MU: Panie Dyrektorze, w zbliżającym się roku akademickim Instytut Filozofii i Socjologii szykuje spore zmiany w programie nauczania. Czy mógłby Pan krótko powiedzieć czym są spowodowane? TG: Zmiany w programie nauczania są efektem pewnego kompromisu pomiędzy faktem, że filozofia od zawsze była kierunkiem elitarnym, a pewną koniecznością rosnącego upowszechnienia wykształcenia. Wiadomo, że na rynku pracy nie ma zbyt dużej oferty dla filozofów. Jedynie kilku absolwentów może studiować na studiach doktoranckich i zajmować się karierą naukową, a filozofia, pomimo starań środowiska, jest mało obecna w szkole. Dlatego proponowane w IFiS nowe kierunki studiów i specjalizacje wychodzą naprzeciw pragnieniu zajmowania się odwieczną problematyką dotyczącą człowieka, świata czy Boga, ale także konieczności praktycznego nastawienia na rynkach pracy. MU: Nowa oferta studiów jest dosyć nietypowa. Uwagę przykuwa przede wszystkim specjalizacja "Filozofia dla gospodarki", w ramach której znajdujemy takie przedmioty jak coaching, komunikacja społeczna i zarządzanie, ale również "Mediacje i negocjacje" - specjalizacja na gruncie Etyki. Skąd pomysł na taki program? TG: Jednym z argumentów wysuwanych przeciwko wprowadzeniu do szkół obowiązkowych zajęć z etyki była teza, że brakuje odpowiednio wykształconych specjalistów. Podkreślano, że kadry nie mogą stanowić filozofowie, którzy mieli podczas swoich studiów jedynie ograniczoną ilość wykładów z etyki. Stworzenie osobnego kierunku wychodzi naprzeciw tym oczekiwaniom. Chciałbym jednak podkreślić, że naszym celem jest nie tylko kształcenie przyszłych nauczycieli. Myślimy raczej o znacznie szerszym zapotrzebowaniu na etykę w życiu społecznym. Wydaje się, że tak jak normą staje się obecność psychologów w różnych sytuacjach życiowych i społecznych, tak również coraz bardziej potrzebni i poszukiwani są specjalistycznie wykształceni etycy. Dla przykładu, w szpitalach powstają komisje bioetyczne podejmujące rozmaite i często bardzo skomplikowane problemy natury moralnej, etycy potrzebni są również w izbach dziecka, policji, czy komisjach badających nadużycia lekarskie. Poza tym, coraz głośniej mówi się o kryzysie norm i wartości, który przejawia się w różnych aspektach życia społecznego. Stąd właśnie nasza propozycja kształcenia specjalistów w tych dziedzinach. Jest to dosyć szeroka oferta obejmująca nie tylko nauczycieli ale również przyszłych bioetyków, managerów czy specjalistów od negocjacji. Zatem tych, którzy oprócz specjalistycznej wiedzy filozoficznej będą posiadali również pewne praktyczne umiejętności pozwalające im stosować wiedzę etyczną w praktycznych sytuacjach społecznych. Jeżeli zaś chodzi o specjalizację "Filozofia dla gospodarki", to rzeczywiście jest ona unikatowa, a pomysł na jej stworzenie wynika z szeregu, ugruntowanych tradycją lat, doświadczeń. Pracując nad nowym programem studiów zastanawialiśmy się gdzie najczęściej zatrudniani są studenci filozofii. Okazuje się bowiem, że najczęściej znajdują pracę w bankach, instytucjach zarządzających czy rozmaitych firmach. Nowy program studiów powinien zatem oferować studentom, oprócz teoretycznej filozofii, także praktyczne przedmioty i umiejętności, które pozwolą im lepiej działać w tych zawodach, które najczęściej wykonują. Ponadto, docierają do nas sygnały ze strony środowisk managerskich czy szeroko pojętej gospodarki o zapotrzebowaniu na solidnie i elastycznie myślących pracowników, których cechuje zdolność szybkiego adaptowania się do nowych sytuacji. Ja sam prowadzę prywatne seminaria dla ludzi związanych z polską giełdą, którzy z ogromną chęcią słuchają wykładów z filozofii i dyskutują widząc potrzebę solidnego, systematycznego myślenia, które przekłada się później na ich efektywność zawodową. MU: O poziomie nauczania decyduje przygotowanie merytoryczne i dydaktyczne kadry. Powstaje zatem pytanie, czy Instytut Filozofii i Socjologii posiada specjalistów z dziedzin takich jak coaching, zarządzanie czy komunikacja społeczna? TG: Absolutnie tak. Po pierwsze, gdybyśmy nie mieli odpowiedniej kadry nie moglibyśmy otworzyć nowych kierunków. Po drugie zaś, oczywiste jest, że kto nie ma armat, ten nie idzie na wojnę. Uniwersytet Pedagogiczny kształci nauczycieli w bardzo wielu specjalnościach. W związku z tym, dysponuje kadrą z wielu różnych dziedzin. Na Uniwersytecie mamy przecież nie tylko filozofów ale również prawników czy ekonomistów, więc choćby od tej strony mamy zabezpieczenie kadrowe. Jednak przede wszystkim myślę tutaj o naszych kolegach filozofach, którzy, właśnie jako filozofowie z wykształcenia doskonale sprawdzają się na rynkach coachingu czy zarządzania. To oni będą w dużej mierze prowadzić zajęcia. Korzyść jest więc podwójna. Znają oni gospodarkę, finanse, managering od strony praktycznej, a z drugiej strony jako wykształceni filozofowie wiedzą czego można się spodziewać po tej dziedzinie wiedzy, co może ona na tych polach dać i które z dziedzin filozoficznych najlepiej nadają się do zastosowania na płaszczyźnie biznesowej. Mają zatem szczególne kompetencje do tworzenia pomostów, o które nam chodzi. MU: Na koniec pytanie może nieco bardziej ogólne, ale jak wydaje się ważne dla tematu naszej rozmowy. Hasło Uniwersytetu Pedagogicznego brzmi "Prestiż, profesjonalizm, nowoczesność", czy bycie filozofem może dać prestiż i satysfakcję zawodową? TG: Oczywiście, że może. Ja osobiście taką satysfakcję z bycia filozofem czuję, ponieważ widzę, że natura ludzka w swojej istocie się właściwie nie zmienia. Zmienia się sytuacja polityczna czy społeczna, komplikują się rozmaite problemy życia, które musimy rozwiązywać ale odwieczne egzystencjalne problemy ludzkie są dokładnie takie same. Zdumiewające jest to, że studiowanie klasycznych tekstów filozoficznych pozwala znajdować odpowiedzi na pytania, które dotyczą aktualnej sytuacji kryzysu, przewartościowania wartości czy pewnej nierównowagi w rozwoju człowieka, która powstaje pomiędzy wymiarami technicznym, pragmatycznym a witalnym czy etycznym. To filozofowie właśnie dokładnie widzą te problemy i stawiają diagnozy, które pozwalają je rozwiązywać. Znaczące wydaje się również to, że w sytuacjach kryzysów i napięć w XX wieku, filozofowie mocno angażowali się w życie społeczne. Można wręcz mieć pretensje do dzisiejszego środowiska filozoficznego, że jest ono tak mało obecne i jedynie okazjonalnie zabiera głos w sprawach ważnych dla państwa czy społeczeństwa. Nie zapominajmy ponadto, że rozmaite dyscypliny jak komunikacja społeczna, stosunki międzynarodowe, psychologia czy socjologia, uchodzące obecnie za nowoczesne dziedziny wiedzy, są pochodnymi filozofii. Wyrosły jako szczepy na jej pniu i z niej czerpią. Skoro zatem taką estymą darzymy dziedziny stosunkowo młode, to filozofia, jako ta najstarsza dziedzina mądrości, powinna tym bardziej mieć dzisiaj i zawsze miejsce uprzywilejowane. Maciej Urbanek