Z wnioskiem o zajęcie się sprawą przyznania 150 tys. zł ze środków na promocję na rzecz działalności sekcji w pływalni przy ul. Matuszczaka wystąpiła grupa siedmiu radnych, m.in. Jerzy Maślanka, Sławomir Gołąb, Jacek Kiczek, Waldemar Wywrocki i Witold Walawender. Ponieważ służby prezydenta nie przygotowały odpowiedniej uchwały zrobili to sami wnioskodawcy. Przed dyskusją na ten temat o przerwę poprosił proprezydencki klub "Rozwój Rzeszowa". Można się było domyślić, że chodziło o wydanie dyspozycji, jak mają zachować się radni. Prezydent nieugięty Prawnik ratusza zakwestionował uchwałę, tłumacząc m.in., że nie zawiera podstawy prawnej, a zmiany budżetowe może zgłaszać tylko prezydent. - Co prezydent sądzi o tej sprawie? - dopytywał Andrzej Dec. Jednak przewodniczący Konrad Fijołek zamknął ten punkt obrad. Dyskusja rozgorzała na nowo na końcu sesji przy okazji interpelacji. - Sekcja musi wykazać jak gospodaruje pieniędzmi, do czego doszła sama, dlaczego doprowadziła do ogromnych długów - wyliczał Tadeusz Ferenc. - Sekcji jest ponad 200, trudno żeby rada zajmowała się każdą z nich. Być może wystąpimy o przydzielenie jakichś pieniędzy. Sekcji grozi likwidacja Dopuszczony w końcu do głosu prezes sekcji Grzegorz Lesiak tłumaczył jednak, że sytuacja jest dramatyczna. Przypomniał, że sekcja musi sama utrzymać pływalnię należącą do WSK. - Nasz miesięczny budżet to 75 tysięcy złotych, z tego własnymi działaniami pozyskujemy 50 tysięcy - wyjaśniał. - Długi biorą się stąd, że nie jesteśmy w stanie zdobyć brakujących 25 tysięcy miesięcznie. Za energię, prąd i parę wodną od firmy Fenice płacimy co miesiąc 42 tysiące. Jeśli nie zapłacimy odetną nam te media. Sekcji grozi likwidacja. To nie jest zwykła dyscyplina, najbliższe takie pływalnie do skoków do wody są w Częstochowie, Warszawie, Kijowie i Budapeszcie. Lesiak przypomniał też sukcesy i medale skoczków promujących Rzeszów oraz to, że trener rzeszowian jest trenerem kadry narodowej. - Będziemy mieli olimpijczyka w igrzyskach letnich - zapowiedział zwracając się do prezydenta o wsparcie - "z wielką prośbą". - Budżet nie jest w stanie utrzymać wszystkich sekcji - mówił jednak twardo prezydent. Sekcja ma jeszcze rozmawiać z władzami miasta. Krzysztof Kuchta