- Zawodniczki są w formie, czują się dobrze i przede wszystkim mają motywację do gry. To będzie trudny mecz. Polska ma przecież zawodniczkę w pierwszej dziesiątce klasyfikacji światowej - Agnieszkę Radwańską, wiemy też, że dobrze gra Marta Domachowska. Jednak zrobimy wszystko, żeby wygrać - powiedziała w czwartek na konferencji w Bydgoszczy kapitan drużyny belgijskiej Sabine Appelmans. Podkreśliła, że jej podopieczne są zadowolone z kortu w hali i z warunków stworzonych przez organizatorów. Liderka zespoły Yanina Wickmayer (15. na liście WTA) zapewniła, że już odpoczęła po Austaralian Open, czuje się dobrze i jest gotowa do gry. Zaznaczyła, że nie miała okazji grać z Agnieszką Radwawańską, ale jak dobrze pamięta to dwa raz zmierzyła się z jej siostrą Urszulą. Zapowiedziała też, że w tym roku zamierza awansować do czołowej dziesiątki rankingu WTA. - Od półtora roku gram bez kontuzji, co jest swego rodzaju rekordem. Na sześć lat zawodowego uprawiana zawodowo tenisa przez trzy lata leczyłam kontuzję. Jak zaczynałam w wieku 18 lat byłam 140 na liście, a potem zdecydowanie spadłam w klasyfikacji. Teraz zbliżyłam się do pierwszej "osiemdziesiątki". Jestem zdrowa i mam nadzieję, że nic mi się nie przytrafi - powiedziała druga zawodniczka belgijskiej reprezentacji Krsiten Flipkens. Najmłodsze w zespole, niespełna 16-letnia An-Spohie Mestach i Sofie Oyen, która skończyła w czwartek 18 lat, dotychczas tylko raz wystąpiły w meczu reprezentacji i mają nadzieję, że uda im się zagrać przeciwko Polsce. Jak powiedziała kapitan Appelmans jeszcze nie zdecydowała, które zawodniczki zagrają w deblu, a wszytko będzie zależało od tego jak ułoży się sytuacja po grach pojedynczych. Podczas konferencji Oyen z okazji urodzin otrzymała od organizatorów meczu 18 żółtych tulipanów, a na sali pojawił się płonący tort w malinowym kolorze, jak barwy Fed Cup oraz bezalkoholowy szampan. Jubilatka podzieliła tort, koleżanki wzniosły toast, a polscy dziennikarze odśpiewali "Sto lat". Appelmans pytana o fenomen popularności tenisa w Belgii podkreśliła, że uprawiający tę dyscyplinę mają duże wsparcie ze strony państwa i federacji narodowej, w miastach i miasteczkach jest dużo klubów i kortów do gry. - W Belgii tenis jest bardzo popularny mniej więcej od 20 lat. Takie tenisistki, jak Justine Henenin i Kim Clijstes są znane nie tylko przez osoby interesujące się tenisem. W naszym kraju jest dużo osób ciężko pracujących, a przecież do sukcesu w sporcie potrzebna jest ciężka praca, silna wola i talent - mówiła Appelmans. Tenisowy mecz Polska - Belgia kobiet rozegrany zostanie w sobotę i niedzielę w bydgoskiej hali "Łuczniczka".