- Głęboko w to wierzymy, że co prawda jest to falstart zespołu, ale z każdym dniem będzie lepiej. Zawodniczki pracują wytrwale na treningach nad wyeliminowaniem wszystkich niedociągnięć. Myślę, że już w środowym spotkaniu nasza gra będzie wyglądała o wiele lepiej - powiedział wiceprezes Wisły Kraków Piotr Dunin-Suligostowski. Jak podkreślił władze klubu na razie podchodzą spokojnie do słabych wyników koszykarek. Nie zostały wyciągnięte żadne konsekwencje wobec zawodniczek - finansowe czy też karne odsunięcie od składu. Według Katariny Zohnovej - koszykarki Wisły Can Pack - główną przyczyną słabej postawy w dwóch pierwszych ligowych spotkaniach był brak zgrania. Jednak Dunin-Suligostowski udowadnia, że jest to tylko jedna z przyczyn. - Utarła się opinia, że skutecznym lekarstwem na grę przeciw Wiśle jest obrona strefowa. CCC chełpi się tym, że od drugiej kwarty zastosowało właśnie ją i dzięki niej wygrało mecz. Jest to jednak tylko część prawdy - powiedział Dunin-Suligostowski. Wiceprezes krakowskiego klubu podkreślił, że w drugim meczu przeciwniczki zastosowały także obronę strefową, ale to nie ona zadecydowała o porażce Wisły: "Był to bardzo zły mecz rzutowy w naszym wykonaniu. Na 27 prób rzutów za trzy punkty aż 20 było nieskutecznych". A właśnie rzuty z dystansu miały być "lekarstwem" na strefę Odry Brzeg. - Przy złej postawie - szczególnie w pierwszej połowie - w defensywie, przy wysoko przegranych "tablicach" tego meczu nie dało się wygrać - dodał Dunin-Suligostowski. W środę koszykarki "Białej Gwiazdy" rozegrają trzecie spotkanie w lidze. Tym razem we własnej hali zagrają z Artego Bydgoszcz. W tym dniu do Krakowa przybędzie Janell Burns, która do tej pory przebywała w USA. Nie wiadomo jednak czy wzmocni krakowianki w pojedynku z bydgoszczankami. Ze względu na zmęczenie daleką podróżą może zapaść decyzja, że nie będzie jednak grać. Druga z koszykarek Wisły, której do tej pory nie ma w Krakowie - Iziane Castro Marques - przyjedzie do Polski na początku listopada.