Odnosząc się do rozpoczynających się w sobotę w Warszawie Europejskich Igrzysk Olimpiad Specjalnych, pedagog tłumaczył, że trening i rywalizacja sportowa to nie tylko nauka biegania czy gry w piłkę, ale też zaradności, okazywania emocji i bycia w grupie. - Osoby niepełnosprawne intelektualnie często są przez swoje rodziny traktowane jak dzieci. To się zmienia bardzo powoli. Uczestnictwo w regularnych treningach daje im poczucie własnej wartości, zmusza do samodzielności w podstawowych sprawach - trzeba się przebrać, zrozumieć i zapamiętać zasady rządzące daną dyscypliną sportową, współdziałać w drużynie - tłumaczył Piotrowicz. Jak podkreślił, jest to ważne z punktu widzenia rehabilitacji, a hasło "W zdrowym ciele zdrowy duch" idealnie do tej sytuacji pasuje, bo rozwój fizyczny wspomaga rozwój intelektualny. Poza tym uczestnictwo w zajęciach sportowych daje okazję do wyjścia z domu, spotkania się z innymi ludźmi (zarówno pełno- jak i niepełnosprawnymi), wspiera nawiązywanie przyjaźni. - To coś innego niż obowiązkowe zajęcia terapeutyczne, w których bierze się udział z musu. Zaangażowanie w wybraną przez siebie, nieobowiązkową działalność sportową daje inny rodzaj satysfakcji, zmusza do konsekwencji, dyscypliny, cierpliwości - wyjaśnił. Pełnosprawni zaś mogą zobaczyć uczestników igrzysk w innym świetle. - Zawodnik, które odnosi sukces, jest obiektem uznania dla swojej społeczności. Jego miasto może być z niego dumne, mogą być dumni jego rówieśnicy, z którymi powinien normalnie chodzić do szkoły, z czym u nas różnie bywa - zaznaczył. W ten sposób osoby pełnosprawne mogą przekonać się, że niepełnosprawni intelektualnie mogą być w czymś od nich lepsi, np. lepiej pływają, jeżdżą na nartach czy wrotkach. - To otwiera drogę do nawiązywania indywidualnych relacji, łamie stereotyp, że osoba niepełnosprawna nie może być wartościowym przyjacielem, że nic nie wniesie do wzajemnych kontaktów. Możemy zobaczyć, że my też możemy się od nich wiele nauczyć - podkreślił Piotrowicz. Ponadto sport niepełnosprawnych intelektualnie może być inspiracją dla pełnosprawnych sportowców, bo rywalizacja ta często bywa bardziej szlachetna. - Zdarza się na tego typu zawodach, że jeśli np. jeden z zawodników potknie się i upadnie, to drugi zatrzymuje się, żeby pomóc mu wstać. Nie zawsze chodzi tylko o zwycięstwo za wszelką cenę - wyjaśnił pedagog. Według niego, aktywność sportowa ma też duże znaczenie dla rodzin zawodników, bo - podobnie jak im samym - daje okazję do wyjścia z domu, zrobienia czegoś konstruktywnego, zaangażowania się w organizację treningów i zawodów, a także poznania się wzajemnie i korzystania z wzajemnej pomocy. Europejskie Igrzyska Olimpiad Specjalnych będą największym w tym roku wydarzeniem sportowym w Polsce. W ciągu sześciu dni (18-23 września) na sześciu arenach w Warszawie stanie do rywalizacji około 1500 sportowców niepełnosprawnych intelektualnie z 56 krajów. Do stolicy przyjedzie około tysiąca członków rodzin i przyjaciół zawodników, 600 trenerów, 200 sędziów oraz 250 lekarzy i specjalistów od opieki medycznej. Dochodzi do tego około 2 tys. wolontariuszy. Sportowcy będą walczyć w dziewięciu dyscyplinach: lekkiej atletyce, piłce nożnej kobiet, koszykówce zunifikowanej (drużyny łączone pełnosprawnych i niepełnosprawnych), trójboju siłowym, bowlingu, jeździe na wrotkach, badmintonie oraz tenisie ziemnym i stołowym. Mottem każdego olimpijczyka specjalnego są słowa przysięgi olimpijskiej wypowiadane w trakcie ceremonii otwarcia zawodów sportowych: "Pragnę zwyciężyć, lecz jeśli nie będę mógł zwyciężyć, niech będę dzielny w swym wysiłku".