Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, które odnotowuje takie przypadki, informuje, że do tragicznych zdarzeń zamarznięcia doszło w województwie warmińsko-mazurskim i łódzkim. Obie ofiary to mężczyźni. Natomiast lekarze z krakowskiego Prokocimia walczą o życie dwulatka, znalezionego wczoraj na mrozie w małopolskich Racławicach. Chłopiec wyszedł z domu i przez ponad godzinę przebywał na zewnątrz. Temperatura ciała dziecka wynosiła - w momencie trafienia do szpitala - zaledwie 12 stopni. Dziecko pozostawione było pod opieką babci, która wieczorem położyła je spać i sama również zasnęła. To ona zaalarmowała o zaginięciu chłopca. Rano na poszukiwanie wyruszyli policjanci i strażacy, w akcję zaangażowany był nawet śmigłowiec. Około godz. 8:00 wyziębione dziecko odnaleziono nad rzeką, 600 metrów od domu. Policja próbuje ustalić, co mogło być przyczyną tego, że dziecko wyszło z domu.