Obie drużyny zdobyły do tej pory po 12 punktów. Wyżej w tabeli jest zespół z Poznania, który rozegrał jeden mecz mniej od podopiecznych trenera Jarosława Krysiewicza, odnosząc również o jedno zwycięstwo więcej. Zbawieniem zespołu PKM Duda Super-Pol Leszno miał być zaciąg zawodniczek zza oceanu. Te jednak jak do tej pory nic nie pokazały. Zespół jak przegrywa, tak przegrywa. Sobotni mecz z drużyną ze stolicy Wielkopolski może być ostatnią szansą włączenia się jeszcze do walki o play-off, ale i ostatnią szansą udowodnienia swojej klasy przez zawodniczki zza oceanu. Byears i Shields grają zbyt indywidualnie. Co prawda miałyby być tymi zawodniczkami, które pociągną zespół i będą zdobywać najwięcej punktów, ale ich postawa nie jest zadowalająca. Wystarczy popatrzeć na statystyki, które nigdy nie kłamią. Skuteczność obu ,,leży" na całej linii. Czy cokolwiek w ich grze i w ogóle całego zespołu poprawi się w sobotni wieczór? Najwierniejsi kibice wierzą w to, że tak. Mecz PKM Duda Super-Pol Leszno z MUKS-em Poznań rozpocznie się w hali Trapez w sobotę, 8 listopada o godzinie 18.00. andre