Mecz rozpoczął się od prowadzenia gorzowianek 4:0, ale zawodniczki z Polkowic poprawiły obronę, nie pozwoliły rywalkom narzucić stylu gry, a w miarę upływu czasu grały coraz skuteczniej. W drugiej kwarcie po akcjach podkoszowych Amishy Carter i Darii Mieloszyńskiej polkowiczanki zdołały uzyskać prowadzenie 29:24. Ich dobra defensywa sprawiła, że podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego miały problemy ze zdobywaniem punktów z dystansu (w całym meczu trafiły jedynie 4 z 21 rzutów zza linii 6,25 m). Po 20 minutach CCC prowadził 33:30. Trzecia cześć meczu była niezwykle wyrównanym, pełnym walki widowiskiem, w którym żadna z drużyn nie była w stanie uzyskać znaczącej przewagi. Przez większą część kwarty utrzymywał się remis. W końcówce po koszykarkach CCC widać było zmęczenie. Krótka ławka rezerwowych i brak kontuzjowanej Nadii Parker sprawił, że polkowiczanki zaczęły grać coraz bardziej nerwowo i niedokładnie. Wicemistrzynie Polski wykorzystały sytuację, zdobyły osiem punktów z rzędu i uzyskały prowadzenie 66:59. Tej przewagi nie oddały do końca.