Drużyny dobrych znajomych bić się będą o zwycięstwo. Akademiczki dopiero w szóstej kolejce LSK po raz pierwszy zagrają przed własną publicznością, a gdańszczanki walczyć muszą o zachowanie... własnych poborów i trenera. Przed tygodniem gedanistki wygrały po raz pierwszy w LSK. Dzięki 3:2 nad Stalą Mielec przesunęły się na ósme miejsce w tabeli. Nie zmieniło się jednak zadanie, które na ostatnie dni roku otrzymał zespół. - Aby wypełnić cel, zespół powinien wygrać w Białymstoku 3:0 lub 3:1 - podtrzymuje swoje stanowisko Zdzisław Stankiewicz. Prezes gdańskiego klubu w dwóch meczach chciał pięciu punktów. W przeciwnym wypadku na siatkarki i sztab trenerski mogą spaść sankcje, ze zwolnieniem z pracy włącznie. W sobotę Energa Gedania napotka na swojej drodze drużynę, która również musi wygrywać. Pronar dwa mecze przełożył, a trzy, wszystkie na wyjazdach przegrał (Piła 0:3, Bydgoszcz i Poznań po 1:3). Tym samym akademiczki są jedyną drużyną, która w LSK nie ma jeszcze punktu. Korespondencyjne porównywanie wyników wychodzi na korzyść gdańszczanek. Nasza drużyna przywiozła bowiem po jednym punkcie z meczów z Centrostalem i AZS AWF. - Wygra zapewne ta drużyna, która zostawi więcej zdrowia na parkiecie. Liczę na konsekwencję w trudnej zagrywce oraz szczelny blok - ocenia Leszek Milewski. Szkoleniowiec Energi Gedanii doskonale zna rywala. W ostatnich dwóch miesiącach jego podopieczne aż pięć razy grały z białostoczankami. Co ciekawe - za każdym razem pojedynki składały się z czterech setów. W Pucharze Polski gedanistki wygrały 3:1 oraz dwukrotnie uległy po 1:3. Na początku grudnia, w sparingowych meczach w Knyszynie i Mońkach gdańszczanki zwyciężyły 3:1oraz... zremisowały 2:2. - Nie tylko te wyniki świadczą o tym, że umiejętności zespołów są zbliżone. Może rywalki mają nieco lepsze warunki fizyczne i większe doświadczenie. Ale jeśli zrealizujemy swoją taktykę, to nie powinno mieć znaczenia - dodaje gdański szkoleniowiec. W Enerdze Gedanii największe nadzieje są związane z Elżbietą Skowrońską. W poprzednim sezonie 24-latka grała w Białymstoku, a w meczach w gdańskich barwach przeciwko tej drużynie była na ogół w bardzo dobrej dyspozycji. Do prestiżowego pojedynku dojdzie ponadto na środku siatki. Berenika Tomsia i Dominika Koczorowska latem wspólnie zdobywały złoty medal na Uniwersjadzie. Teraz środkowe bloku staną naprzeciw siebie. W okresie świątecznym gedanistki miały cztery dni przerwy. Do zajęć wróciły dwoma treningami w czwartek. W piątek ćwiczyły z samego rana, tuż przed wyjazdem do Białegostoku. Ponadto rozruch planowany jest w dniu meczu. Niestety, na Podlasie Energa Gedania ruszyła tylko w dziesięcioosobowym składzie. - Agata Durajczyk próbowała dziś wyjść na trening, ale z powodu silnego przeziębienia ma kłopoty z oddychaniem i mocno kaszle. W tej sytuacji zdecydowałem, że zostanie w domu się leczyć. Z uwagi na zagraniczny wyjazd rodzinny nie ma z nami też Tamary Kaliszuk. Co gorsza atakuje nas epidemia grypy żołądkowej. Już trzy zawodniczki z tego powodu mają kłopoty zdrowotne - przyznaje trener Milewski.