Włoszkom udał się rewanż za gładką porażkę w Polsce w pierwszym meczu 0:3. Trener zespołu z Muszyny Bogdan Serwiński szybko zdecydował się na zmianę w pierwszej szóstce. Gdy było 2:7, za rozgrywającą Izę Bełcik weszła jej zmienniczka Agnieszka Śrutowska. Niewiele to poprawiło sytuację polskiego zespołu. Włoszki świetnie w tej odsłonie grały w obronie i bardzo dobrze serwowały. Przy stanie 24:13 Logan Tom z zagrywki posłała piłkę poza linię końcową boiska, ale po chwili skutecznie zaatakowała ze skrzydła Paola Maggi. W drugiej odsłonie na parkiet wróciła Bełcik i właśnie po jej zagrywce Polki objęły pierwsze w tym meczu prowadzenie (1:0). Było już 11:17 gdy Asystel wziął się - i to skutecznie - do odrabiania strat i doprowadził do emocjonującej końcówki. Kluczowa akcja miała miejsce przy wyniku 21:22, gdy siatkarkom z Muszyny udało się zablokować Manon Flier. Początek trzeciego seta był popisem zagrywek w wykonaniu grającej w Asystelu Małgorzaty Kożuch. Szkoleniowiec z Muszyny przy stanie 0:6 wziął już drugi czas, aby wreszcie przerwać czarną serię. Przy stanie 0:7 na parkiet weszła Dorota Pykosz ale i to nie zmieniło sytuacji - na przerwę techniczną siatkarki schodziły przy wyniku 0:8! Po wznowieniu gry Polki - za sprawą właśnie Pykosz - zdobyły wreszcie pierwszy punkt. Po chwili jednak było 14:3 i stało się jasne, że Muszynianka tego seta nie wygra. Podopieczne Bogdana Serwińskiego starały się doprowadzić do tie-breaka. Po drugiej przerwie technicznej objęły prowadzenie 17:16. Jednak w końcówce popełniły za dużo prostych błędów i przegrały 22:25.