Sobotni rywal jarosławian ma na koncie 17 tytułów mistrza Polski, 6 wicemistrzowskich i 14 brązowych medali (ostatni zdobyty w minionym rozgrywkach). Wrocławianie w tym sezonie ledwo co zostali zgłoszeni do ligi. ich skład daleki jest od optymalnego i przypomina raczej sportową łapankę. Jak na razie nie wygrali jeszcze w tym sezonie. - Wobec ogromnych problemów, jakie mamy, nasz skład wygląda tak, a nie inaczej. Jeśli tylko pozwoliłyby na to środki finansowe, to w szybkim tempie ściągnęlibyśmy wartościowych zagranicznych graczy. Na razie gramy tym, co mamy. W każdym meczu musimy dawać z siebie wszystko, by myśleć o wygranej, niezależnie od tego, kto będzie naszym rywalem - mówi szkoleniowiec Śląska, Rimas Kurtinaitis. 48-letni Litwin w latach 80. i 90. uznawany był za jednego z najlepszych europejskich koszykarzy i ma na koncie trzy olimpijskie medale. Nastroje w zespole z Jarosławia po środowym laniu w Warszawie nie są najlepsze. - Z Polonią zagraliśmy indywidualnie, zapominając, że jesteśmy zespołem. To spowodowało, że mecz się zakończył naszą wysoką, zasłużoną porażką. Ze Śląskiem nie może się to już powtórzyć - mówi trener Stanisław Gierczak. Jedynym jasnym punktem w środę w Zniczu był Tomasz Celej. - W sobotę koniecznie musimy wygrać, ale musimy zagrać zdecydowanie lepiej niż z Polonią, bo tam to była istna katastrofa. Trzeba wyciągnąć wnioski i nastawić się na twardą walkę, bo Śląsk też będzie szukał punktów twierdzi koszykarz. rm