Według badań, aktywność ruchowa Polaków jest zatrważająco niska. Warszawiacy jednak na tle rodaków prezentują się całkiem dobrze. Wraz z wiosną mieszkańcy stolicy pospieszyli do klubów fitness i odnowy biologicznej. Jedni wybierają siłownię, by zrzucić zbędne kilogramy, inni rzeźbią sylwetkę podczas ćwiczeń pilatesu (połączenie jogi oraz aerobiku), jeszcze inni decydują się na sporty wodne: pływanie oraz aqua aerobik. Oblężone kluby Oblężeniem ćwiczących cieszą się m.in. Basen i Fitness ,,Body Shape" przy al. KEN, Club Fintess przy Al. Jerozolimskich, OSiR ,,Polna", Global Fitness przy ul. Drawskiej, Fitness Club ,,Grochów|" przy ul. Zamienieckiej. - Na wiosnę chcemy być piękniejsi, więc szukamy odpowiedniej diety dla siebie, ci bardziej zdeterminowani aktywnie spędzają wolny czas: biegają, pływają, ćwiczą. Niektórzy jednak mylnie uważają, że gdy odwodnią się w saunie, to schudną. Tymczasem wystarczy uzupełnić poziom płynów, a waga wróci do normy - informuje Celina Jabłońska z Klubu ,,Łaźnia" na warszawskiej Pradze. Cena cywilizacji Według socjologów, aktywność ruchowa ludzi w krajach o wysoko rozwiniętej technice i urbanizacji jest prawie w zaniku. Środki komunikacji i mechanizacja sprawiają, iż ograniczamy naszą ruchliwość do minimum. Także środki masowego przekazu (telewizja) przykuwają nas do fotela oraz z roku na rok zabierają nam coraz więcej wolnego czasu. Tak trzymać Warszawa może się pochwalić najwyższym odsetkiem mieszkańców, którzy regularnie i intensywnie trenują (12 proc. mężczyzn w stolicy). Do jakiegokolwiek wysiłku fizycznego: biegania, gimnastyki, jazdy na rowerze czy spacerowania, przyznaje się co drugi. Według statystyk, mieszkańcy Warszawy coraz częściej wybierają jogging, pływanie oraz sporty siłowe. Niektórzy chwalą sobie uprawianie sportów ekstremalnych, co najczęściej wzbudza zainteresowanie wśród znajomych. Aneta B. Leśniak