Cezary Dąbrowski: Żeby zdobyć swój drugi złoty medal igrzysk paraolimpijskich, musiałaś w Pekinie wygrać pięć pojedynków. Wszystkie wygrałaś 3:0. To znaczy, że łatwo przyszło obronić tytuł z Aten? Natalia Partyka: To prawda, że wygrałam wszystko po 3-0, ale wcale nie oznacza to, że były to łatwe mecze. W grupie miałam dwie Chinki i do tych gier musiałam już podejść bardzo dobrze przygotowana i skoncentrowana. Mecze półfinałowy i finałowy również były ciężkie, był stres, presja, oczekiwania. Cieszę się, że sobie ze wszystkim dobrze poradziłam. Cezary Dąbrowski: Urodziłaś się bez prawego przedramienia. Czy od dziecka zajmowałaś się sportem? Natalia Partyka: W tenisa stołowego zaczęłam grać jako siedmiolatka, więc chyba śmiało mogę powiedzieć, że sport uprawiam od dziecka. Wszystko dzięki starszej o cztery lata siostrze, bo ona pierwsza rozpoczęła treningi. Bardzo długo razem trenowałyśmy. Siostra już nie gra, zrezygnowała z uprawiania tenisa stołowego jakieś cztery lata temu. Cezary Dąbrowski: Gdybyś miała całą prawą rękę, też uprawiałabyś sport, tenis stołowy? Natalia Partyka: Nie wiem, co by było, gdyby. Trudno powiedzieć. Brak prawego przedramienia na pewno powoduje to, że mam gorszy balans ciała niż pełnosprawni zawodnicy, ale za to mam silne nogi. Myślę więc, że balans nadrabiam właśnie nogami. Szczerze mówiąc, nie odczuwam żadnych trudności w czasie gry. Cezary Dąbrowski: Jesteś podwójną mistrzynią igrzysk paraolimpijskich, ale reprezentowałaś Polskę w Pekinie także w gronie zawodników pełnosprawnych. Jakie są twoje największe sukcesy w gronie zawodników pełnosprawnych? Natalia Partyka: Na mistrzostwach Polski seniorek dwukrotnie zdobywałam srebrny medal w turnieju indywidualnym. Na drodze do złota dwukrotnie stawała mi naturalizowana Chinka Xu Jie. Od kilku lat startuję w najważniejszych imprezach seniorskich zawodników pełnosprawnych. Jak na razie wielkich sukcesów nie osiągnęłam, chociaż ostatnio gram w nich coraz lepiej. Na przykład w drużynowych mistrzostwach świata w lutym tego roku ograłam zawodniczkę z Singapuru, Li Jia Wei, która obecnie zajmuje szóste miejsce na światowej liście rankingowej. Cezary Dąbrowski: Które miejsce zajmujesz w międzynarodowym rankingu zawodniczek pełnosprawnych i co chcesz wśród nich osiągnąć? Natalia Partyka: Zajmuję 148 pozycję w rankingu światowym. Nie jest to złe miejsce, ale też nie jest to pozycja, która by mnie satysfakcjonowała. Chciałabym znaleźć się w pierwszej setce tak szybko, jak to możliwe, a później, oczywiście, piąć się jeszcze wyżej. W przyszłości chciałabym przebić się do czołówki światowej. Cezary Dąbrowski: Grasz lewą ręką, wszystko robisz lewą ręką. Czy opanowanie gry i innych czynności wymagało bardzo dużo ćwiczeń i czasu, czy od dziecka wszystko robiłaś swoją lewą ręką naturalnie, bez kłopotu? Natalia Partyka: Urodziłam się bez prawego przedramienia, więc od początku wszystko robiłam lewą ręką. Wszystkie czynności są więc dla mnie jak najbardziej naturalne i z niczym nie mam trudności. Cezary Dąbrowski: Jesteś jedyną zawodniczką, poza Natalie du Toit, pływaczką bez nóg z RPA, która startowała także w igrzyskach osób pełnosprawnych. Jakie są największe różnice w olimpiadzie i paraolimpiadzie z twego punktu widzenia? Natalia Partyka: Igrzyska olimpijskie i paraolimpiada tak naprawdę nie różnią się wieloma rzeczami. Obiekty, atmosfera, wszystko jest takie samo. Zmieniają się tylko zawodnicy i ich liczba, bo na paraolimpiadzie jest dużo mniej. Idea igrzysk i cele sportowców także się nie różnią. Cezary Dąbrowski, cezary.dabrowski@echomiasta.pl