Informację o interwencji, która miała miejsce w jednym z wielorodzinnych domów w Bytomiu potwierdziła rzeczniczka śląskiej policji podinspektor Aleksandra Nowara. - Wiemy o czterech osobach rannych, które trafiły do szpitala. Dwie z nich są w dość poważnym stanie. Prowadzimy czynności, które mają doprowadzić do ustalenia okoliczności tego zdarzenia - powiedziała policjantka. Wśród rannych są dwie osoby w średnim wielu oraz 19- i 15-latek. Oficer prasowy bytomskiej policji asp. sztab. Rafał Wojszczyk powiedział, że informację o awanturze domowej w jednym z mieszkań dotarła do komendy przed trzecią w nocy. - Na miejsce oczywiście zostały skierowane wszystkie służby, po przybyciu mundurowi zastali tam cztery osoby, które miały obrażania ciała, wszystkie zostały hospitalizowane - powiedział. Jedna z rannych osób, kobieta w średnim wieku, trafiła do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 4 w Bytomiu z licznymi ranami kłutymi na całym ciele. Jak przekazali przedstawiciele tej placówki, operacja chirurgiczna trwała kilka godzin. Kobieta przebywa na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. Jej stan określany jest jako ciężki. "Przyjmujemy różne wersje" Jak dodał, śledczy prowadzą teraz intensywne czynności, które mają doprowadzić do ustalenia okoliczności tego zdarzenia. - Jak wynika z ustaleń policji, sprawcą tych obrażeń jest osoba nieletnia, w tej sytuacji o kwestii odpowiedzialności tej osoby będzie rozstrzygał sąd dla nieletnich - powiedział prokurator rejonowy w Bytomiu Marek Furdzik. Jak zaznaczył, zatrzymany nie jest żadną z czterech osób, które odniosły obrażenia - to 16-latek. Nastolatek krótko po ataku uciekł z mieszkania, został ujęty dopiero później. Policja na razie nie informuje, jakie relacje łączyły go z ofiarami, nie jest też znany motyw jego zachowania. O jego losie zdecyduje sąd Jak dodał prok. Furdzik, posiedzenie Sądu Rejonowego w Bytomiu ma odbyć się w piątek. Ma zdecydować, czy sprawa będzie prowadzona w ramach postępowania w sprawach dla nieletnich, czy też, z uwagi na charakter czynu, nastolatek odpowie jak dorosły i będzie ją prowadziła prokuratura. Zgodnie z ogólnymi zasadami Kodeksu karnego, za przestępstwo nie odpowiada osoba, która nie ukończyła 17. roku życia, ale w wyjątkowych sytuacjach - np. zbrodni zabójstwa, gwałtu zbiorowego, spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu lub porwania - do odpowiedzialności karnej może być pociągnięty już 15-latek. Decyduje o tym sąd rodzinny i dla nieletnich, biorąc pod uwagę m.in. okoliczności sprawy i stopień rozwoju sprawcy. W takim przypadku orzeczona kara nie może przekroczyć dwóch trzecich górnej granicy zagrożenia za dane przestępstwo; sąd może zastosować także nadzwyczajne złagodzenie kary. Wobec nieletnich sąd może orzec środki wychowawcze, najsurowszy z nich to umieszczenie w zakładzie poprawczym (a wcześniej, do zakończenia całej procedury, w schronisku dla nieletnich). Jeżeli 16-latek trafi do poprawczaka, opuści go w wieku 21 lat.