W pierwszym procesie zapadł wyrok 25 lat więzienia, ale w postępowaniu apelacyjnym został uchylony. Sąd odwoławczy zwrócił bowiem uwagę na niekonsekwencję w rozumowaniu sądu okręgowego, który raz uznawał łańcuch poszlak za wystarczający do przypisania oskarżonemu sprawstwa, a w innej sytuacji już nie. Według śledczych mężczyzna w 2004 roku dokonał zabójstwa teściowej wsypując jej do jedzenia, co najmniej dwukrotnie, chlorek rtęci. Prokuratura zarzuciła mu także usiłowanie w latach 2005-2009 zabójstwa teścia, szwagierki, jej męża i dzieci. Oskarżony miał rozlać w ich domach kilka razy rtęć, wskutek czego domownicy byli przez dłuższy czas poddawani działaniu toksycznych oparów tej substancji, co odbiło się zwłaszcza na zdrowiu teścia. Inne zarzuty, to m.in. wzniecenia pożarów w tych domach czy uszkodzenia samochodu szwagrostwa. Prokuratura przyjęła m.in. w oparciu o opinie biegłych, że mężczyzna ma "chorobliwą osobowość" i negatywne nastawienie do rodziny. Przyjęła, że nie mógł on znieść silnego przywiązania emocjonalnego swojej żony do matki; miał też teściom za złe, że - w jego ocenie - bardziej pomagają rodzinie drugiej córki. Do popełnienia żadnego z tych przestępstw oskarżony się nie przyznaje. W poniedziałek odmówił składania wyjaśnień. Sąd odczytuje jego wyjaśnienia z postępowania przygotowawczego.