Na kary od dwóch do trzech lat więzienia skazał w środę Sąd Apelacyjny w Białymstoku czterech młodych mężczyzn oskarżonych o to, że w 2018 roku wykorzystywali 14-letnią wówczas dziewczynę. W zarzutach była mowa o odurzaniu nastolatki substancjami psychotropowymi. Groził jej i zmusił do spotkania Sąd apelacyjny zajmował się apelacjami zarówno prokuratury, która chciała surowszych kar, jak i obrońców kwestionujących winę. Ostatecznie wysokości kar łącznych nie zmienił; w jednym przypadku podwyższył ją za posiadanie narkotyków, ale zachował karę łączną w dotychczasowej wysokości. Wyrok jest prawomocny. Ze względu na charakter sprawy i ochronę dóbr osobistych dziewczyny, proces przed białostockim sądem okręgowym odbywał się z pełnym wyłączeniem jawności, wcześniej również prokuratura nie ujawniała mediom szczegółów aktu oskarżenia. Również niejawne było postępowanie przez sądem apelacyjnym i uzasadnienie jego wyroku. Według aktu oskarżenia, w 2018 roku 14-latka kilka razy została doprowadzona do obcowania, wcześniej podano jej do zażycia środki psychotropowe. W przypadku jednego z mężczyzn, zarzut obejmował też nawiązanie z dziewczyną kontaktu przez komunikator internetowy i groźby, że jej zdjęcia trafią do mediów społecznościowych; w ten sposób zmusił on nastolatkę do spotkania. Ocena wiarygodności zeznań Skazani mają 25-27 lat, jeden z nich - od zatrzymania w lipcu 2019 roku do stycznia 2020 roku - był aresztowany. Oprócz kar więzienia, sąd orzekł zadośćuczynienie (w łącznej kwocie 50 tys. zł), pięcioletnie zakazy zbliżania się do pokrzywdzonej na mniej niż 50 metrów i jakiegokolwiek kontaktowania się z nią, również pięcioletnie zakazy wykonywania przez skazanych wszelkich zawodów lub działalności związanej z wychowaniem, leczeniem, edukacją małoletnich lub opieką nad nimi. Przed sądem pierwszej instancji częściowo jawna była część uzasadnienia. Sąd zwracał wtedy uwagę, że kluczowa była ocena wiarygodności zeznań 14-latki, które sąd uznał za prawdziwe. Ocenił też, że łączą się one z innymi, pobocznymi dowodami, w tym z tymi wyjaśnieniami oskarżonych, gdyż nie zaprzeczają oni znajomości i temu, że dochodziło do spotkań z nastolatką. Sąd okręgowy podkreślał wówczas, że nie był to proces - jak można było wnioskować ze stanowisk obrońców i oskarżonych - "zdemoralizowanej i rozwiązłej małoletniej", a proces oskarżonych, którzy dopuścili się niezwykle poważnych przestępstw związanych z przemocą wobec 14-letniej dziewczyny. Zasądzone zadośćuczynienie związane było m.in. z koniecznością terapii psychologicznej nastolatki.