Cezary Dąbrowski: Czy dotrzymasz słowa i będziesz głosował w następnych wyborach na prezydenta Kaczyńskiego? Roger Guerreiro: Nie wiem wiele o polityce, także ze względów językowych. Ale, jak obiecałem, przy okazji wyborów postaram się czegoś dowiedzieć o prezydencie. A ponieważ Lech Kaczyński wydaje się być dobrym człowiekiem, który mi pomógł, na pewno na niego zagłosuję. Cezary Dąbrowski: Twoja mama, to bardzo mądra kobieta. Przewidziała, że zagrasz w reprezentacji, choć chyba nie to, że w polskiej? Roger Guerreiro: Już jako dziecko mówiłem, że zagram w reprezentacji, jeżeli nie brazylijskiej, to jakiejkolwiek innej. Ja tego nie pamiętam. Mama jest bardzo dumna, że jestem reprezentantem Polski. Cezary Dąbrowski: Jak się czujesz w Warszawie, w Polsce? Roger Guerreiro: Bardzo dobrze. Jestem tu już przecież 2,5 roku. Przyzwyczaiłem się już do miasta, ludzi, kultury. Cezary Dąbrowski: Tęsknisz za czymś, za kimś? Roger Guerreiro: Przede wszystkim za rodziną. Jej brak rekompensuję głównie towarzystwem rodziny mojego rodaka Edsona, grającego w Legii. Spędzamy razem dużo czasu. Brakuje mi też na pewno przyjaciół z dzieciństwa, których jest dużo w Brazylii. Tęsknię oczywiście za sambą. Cezary Dąbrowski: Polki i Brazylijki to najładniejsze kobiety na świecie? Roger Guerreiro: Tak. Gdyby był plebiscyt tego typu, to Polki i Brazylijki byłyby na dwóch pierwszych miejscach. Cezary Dąbrowski: A jak widzisz Warszawę w porównaniu z miastami, w których wcześniej mieszkałeś? Roger Guerreiro: Zawsze porównuję Warszawę z Sao Paulo. W obu miastach jest mnóstwo biurowców. Mieszkałem też w Rio i Vigo, które są już wyraźnie inne od Warszawy, z plażami. Cezary Dąbrowski: Jak oceniasz swój występ w mistrzostwach Europy? Roger Guerreiro: Trochę przerósł moje oczekiwania, tym bardziej że miałem bardzo mało czasu na aklimatyzację, poznanie kolegów. Przed występami oficjalnymi zagrałem w reprezentacji tylko dwa mecze towarzyskie. Jestem więc bardzo zadowolony ze swego występu. Dałem z siebie więcej niż oczekiwałem. Cezary Dąbrowski: Czy nie grałeś jednak trochę za bardzo indywidualnie, egoistycznie? Roger Guerreiro: Nie rozumiem, jak można mieć takie zastrzeżenia. Od kiedy jestem w Polsce, pierwszy raz słyszę coś takiego. W Euro zagrałem jak w Legii, byłem nawet bardziej wysunięty do przodu. Czasem zarzuca mi się wręcz, że gram za mało egoistycznie i wymaga, bym więcej grał sam, a nie odgrywał piłki do partnera. Zdecydowanie nie zgadzam się z zarzutem o zbytni indywidualizm i egoizm. Cezary Dąbrowski: Po strzeleniu gola na Euro podziękowałeś Bogu. Jesteś więc osobą wierzącą? Roger Guerreiro: Wierzę w Boga. Mam przy łóżku Biblię, którą czytam. Po strzeleniu gola dziękowałem Bogu i dedykowałem go mojemu zmarłemu w grudniu ojcu. Cezary Dąbrowski: Leo Beenhakker wziął cię na Euro, więc nie powiesz o nim złego słowa? Roger Guerreiro: Nie ma żadnego powodu, by mówić o nim źle. Wręcz przeciwnie. Beenhakker wykonał i nadal wykonuje bardzo dobrą robotę. Bywa, że nie zawsze dobra drużyna osiąga dobre wyniki. Uważam, że reprezentacja Polski zagrała w mistrzostwach Europy bardzo słabo, jeżeli nie katastrofalnie. Jasne więc, że została źle przygotowana. Ta drużyna potrafiła grać dużo lepiej. Wobec tego sztab szkoleniowy, a więc i Beenhakker, się nie sprawdził. Osoby, który obserwowały przygotowania kadry, i ja również, uważamy, że wszystko było zrobione bardzo dobrze, pod względem fizycznym, jak i taktycznym. Normalne, że kiedy nie ma wyniku, pojawia się ze wszystkich stron krytyka. Mecz z Niemcami był w wykonaniu reprezentacji bardzo dobry. Tak samo druga połowa meczu z Austrią. Na pewno nie zawiniły przygotowania, które zostały zrobione bardzo poprawnie. Cezary Dąbrowski: Co dla ciebie znaczy przyjazd do Polski, gra w Legii i reprezentacji Polski? Roger Guerreiro: Zawsze staram się postępować tak, by zasługiwać na coś dobrego. Jestem wdzięczny Legii za to, że dzięki niej zaistniałem na rynku europejskim. Natomiast gra w reprezentacji zagwarantowała mi obecność na rynku światowym. Poza tym więcej ludzi usłyszało też o Legii, bo dużo się o tym mówiło. Legia i reprezentacja Polski to dwa bardzo ważne elementy w moim życiu. Cezary Dąbrowski: Jesteś Brazylijczykiem, a jednocześnie reprezentantem Polski, grasz w Legii i naszym kraju. Jak się z tym czujesz? Roger Guerreiro: Nigdy nie przestanę kochać Brazylii, bo tam są moje korzenie. Natomiast jako piłkarz czuję się jak najbardziej Polakiem. Z Legią zdobyłem już dwa tytuły, dobrze się tu czuję, gram w polskiej reprezentacji i jako zawodnik jestem Polakiem. Cezary Dąbrowski: Jak porównałbyś Legię do klubów, w których grałeś wcześniej? Roger Guerreiro: Legia nie ustępuje klubom, w których grałem. W Europie byłem w Celcie Vigo, która ma podobną strukturę i organizację. Cezary Dąbrowski: Co trzeba robić, by polscy piłkarze grali lepiej niż obecnie? Roger Guerreiro: Każdy z piłkarzy powinien być przede wszystkim bardzo samokrytyczny. Ja taki jestem. Po każdym meczu wszystko analizuję. To prawdopodobnie klucz do tego, by grać lepiej. Cezary Dąbrowski: Czy takiego panowania nad piłką, jakie masz, można się nauczyć, czy trzeba się z tym urodzić? Roger Guerreiro: Z takim darem od Boga na pewno trzeba się już urodzić i potem to tylko udoskonalać na treningu. Cezary Dąbrowski: Twoją najsłabszą stroną jest gra głową? Roger Guerreiro: Gazeta, która to napisała, raczej się myli. Strzeliłem sporo goli głową. Moją słabszą stroną jest gra obronna, ale pracowałem nad tym i jest już lepiej. Do moich słabszych stron zaliczyłbym też prawą nogę. Cezary Dąbrowski: A co powiesz o swojej stronie fizycznej, kondycji i szybkości na dłuższym odcinku? Roger Guerreiro: Nie uważam się za sprintera. Są jednak sytuacje, kiedy dostaję piłkę i mam zdolność szybkiego myślenia, szybkiego odegrania. Są zawodnicy, którzy nie nadążają. Nie jestem więc najszybszy, ale rekompensuję to szybkim myśleniem i pomysłowością. Cezary Dąbrowski, cezary.dąbrowski@echomiasta.pl