Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda tak, że z III ligi spadły Wisłoka Dębica, Orlęta Radzyń Podlaski i Stal Kraśnik. Ostatnie "bezpieczne" miejsce w tabeli zajęła Stal Mielec. - Utrzymaliśmy się zgodnie z przepisami. Nie damy się zdegradować przy zielonym stoliku - uważa II trener Stali Grzegorz Wcisło. Stal może spaść przez Hetmana Niestety jak się okazuje szkoleniowiec nie ma racji. Z II ligi powinno spaść w tym sezonie sześć zespołów (2 obligatoryjnie + 4 kolejne, które musiały zrobić miejsca spadkowiczom z I ligi). Jedną z tych ekip jest Hetman Zamość, który nie wiedzieć czemu został przez niektórych skazany na degradację o dwie klasy rozgrywkowe. - Ekipa z Zamościa straciła na wiosnę licencję na grę w II lidze, to zaś oznacza, że spada o jedną klasę rozgrywkową. Zatem Hetman może się starać o pozwolenie na występy w III lidze - tłumaczy Kazimierz Chrznanowski z-ca szefa Wydziały Gier Lubelskiego-ZPN. Motor pogrąży Karpaty? Jeśli do tego dojdzie, zgodnie z przepisami degradacja dotknie Stal Mielec. To wydaje się logiczne, ale okazuje się, że spadkiem zagrożone są także 12. na mecie poprzedniego sezonu Karpaty Krosno. W III lidze może bowiem wylądować także Motor Lublin, który ma małe szanse, by otrzymać licencję na grę w II lidze. - Motor chce się łączyć z Spartakusem Szarowola. Jeśli nawet to zrobi, od długów nie ucieknie. A te jak szacują różne źródła wynoszą około 2 mln złotych. Na dziś sytuacja wygląda tak, że temu klubowi może być bardzo trudno otrzymać licencję na grę w II lidze. Wtedy zostanie przesunięty do niższej klasy rozgrywkowej, co oznacza spadek kolejnej drużyny, bo nie ma mowy o jej powiększaniu - dodał rozmówca. Decyzja w kilka dni Wtedy degradacja dotknęłaby Karpaty Krosno, choć akurat w tym przypadku nie ma na to żadnego uzasadnienia w przepisach. Póki co w Lubelski ZPN, który prowadził w tym sezonie rozgrywki III ligi i to zespoły w nim zrzeszone są sprawcami całego zamieszania, liczy, że całą sytuację wyprostuje PZPN. To zaś powinno nastąpić w ciągu tygodnia, choć gwarancji żadnej na to nie ma. Piotr Pezdan ppezdan@pressmedia.com.pl