- Po ostatnich występach obu drużyn trudno wskazać faworyta. Zarówno Lech, jak i Legia nie punktują tak, jakby wszyscy oczekiwali. Kolejorz gra jednak u siebie, będzie może nawet 40 tysięcy na trybunach i piłkarze niesieni takim dopingiem będą chcieli wygrać. Myślę, że mimo pewnych braków kadrowych (za kartki pauzują Marcin Kikut, Hubert Wołąkiewicz i Semir Stilić), więcej szans na zwycięstwo mają poznaniacy - powiedział Bąk, który obecnie gra w oldbojach poznańskiego klubu. Bąk uważa, że dla obu ekip może być to przełomowe spotkanie. - Lech i Legia walczą przede wszystkim p zakwalifikowanie się do europejskich pucharów. Oba zespoły będą chciały wygrać. Nie sądzę, żeby kogokolwiek satysfakcjonował remis, bo nikomu on nic nie daje. Tym bardziej, że tabela jest bardzo spłaszczona, a różnice punktowe są niewielkie. Poza tym, jest to też bardzo prestiżowy mecz dla obu drużyn - stwierdził Bąk. Zdaniem byłego piłkarza m.in. Polonii Warszawa, Amiki Wronki i Lecha, trudno jednoznacznie stwierdzić, w czym tkwi przyczyna słabszej postawy aktualnego mistrza Polski. - Sam okres przygotowawczy do rundy wiosennej był całkowicie inny niż zwykle - krótszy o dwa tygodnie, bowiem drużyna przygotowywała się do meczu ze Sportingiem Braga. To mogło mieć jakiś wpływ na formę. Poza tym drużyna powinna mieć jakiś styl, a zawodnicy grać na swoich pozycjach - ocenił Bąk. Tymczasem w Lechu za dużo jest rotacji. Spójrzmy na Sergieja Kriwca, który raz gra na boku pomocy, raz w środku pola, a innym razem defensywnego pomocnika. Nie ma w grze Lecha jakiś schematów, brakuje takiej powtarzalności. Sama kreacja gry przez Stilicia czy Kriwca nie wystarcza. Do tego, poza Rudnevsem, piłkarzom brakuje skuteczności - dodał. Z kolei komentując grę Legii Bąk przyznał, że podopieczni Macieja Skorży nieźle radzą sobie do momentu utraty bramki. - Potem nie bardzo wiedzą, jak się zachować. Inna sprawa, że legioniści mogą czasami mówić o pechu, bo kto nie strzeli na ich bramkę, to piłka wpada do siatki. Na pewno gra bramkarzy daje do myślenia. Podobnie jak w Lechu, w Legii, poza Michałem Kucharczykiem, również zawodzą napastnicy - podsumował uczestnik mundialu w 2002 roku. Mecz Lecha z Legią rozegrany zostanie w sobotę o godz. 15.45.