Pijany Czesław B. w pociągu relacji Warszawa - Wrocław zwyzywał konduktora i policjantów. Teraz będzie musiał zapłacić 1,5 tys. zł grzywny i 200 zł nawiązki. Kiedy pociąg był pomiędzy Gliwicami a Kędzierzynem-Koźlem, do Czesława B. podszedł konduktor i poprosił go o bilet. Ten wulgarnie zwyzywał pracownika <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-pkp,gsbi,2370" title="PKP" target="_blank">PKP</a> i odmówił pokazania biletu. Konduktor wezwał więc przez radio policję. Funkcjonariusze weszli do pociągu na stacji w Kędzierzynie-Koźlu - czytamy na portalu nto.pl. Pomimo próśb Czesław B. nie chciał okazać dokumentów, później nie chciał wyjść z pociągu, a na końcu został z niego wyprowadzony. Za to zachowanie będzie musiał teraz odpowiedzieć. Wyrok sądu jest prawomocny.