Krakowska prokuratura sporządziła postanowienie o przedstawieniu mu zarzutów w sprawie składania fałszywych zeznań. Wystąpi teraz do strony niemieckiej, by w ramach międzynarodowej pomocy prawnej przedstawiono zarzuty Andrzejowi Cz. Prokuratura zarzuciła mu, że w od 17 marca do 19 maja 2005 roku w Krakowie i Hamburgu, gdy był przesłuchiwany w charakterze świadka, na potrzeby postępowania prowadzonego przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie, zataił fakt swojego uczestnictwa w nadzwyczajnym zgromadzeniu wspólników firmy Dansztof sp. z o.o.. Zataił też, że na tym zgromadzeniu podniesiono kapitał zakładowy spółki. Jak poinformowano w prokuraturze, Andrzej Cz. twierdził, że nie brał udziału w nadzwyczajnym zgromadzeniu wspólników firmy Dansztof i że nie wiedział o podniesieniu kapitału założycielskiego spółki o 4 mln zł. Tymczasem Prokuratura Okręgowa w Przemyślu, badająca jeden z wątków afery paliwowej, natknęła się na materiały mogące świadczyć o składaniu fałszywych zeznań przez świadka. Materiały te przekazała do krakowskiej prokuratury, która zgromadziła dowody wskazujące na możliwość popełnienia przestępstwa przez Andrzeja Cz. Są to zarówno zeznania świadków, jak i dokumenty oraz ekspertyza grafologiczna. Przebywający w Niemczech Andrzej Cz. - były asesor Prokuratury Rejonowej w Malborku - w marcu i maju 2005 roku był przesłuchiwany jako świadek w śledztwie paliwowym przez prokuratorów i posłów sejmowej komisji ds. PKN Orlen. Jak informowali wtedy członkowie komisji, jego zeznania były porażające. Prokuratura ostrzegała jednak, że zeznania te będą trudne do weryfikacji, ponieważ świadek przekazał mnóstwo dokumentów i podał kilkaset nazwisk. Śledztwo paliwowe, prowadzone przez krakowską prokuraturę od lutego 2002 roku, dotyczy nielegalnego handlu paliwami z wyłudzeniem akcyzy przez różne spółki oraz prania brudnych pieniędzy. Materiały w tej sprawie trafiły do Krakowa z dziesięciu innych prokuratur w kraju, sprawę bada zespół 14 prokuratorów