Mężczyznę w ciężkim stanie wożono po Łodzi, bo nie można było znaleźć dla niego wolnego łóżka - miejsca nie było na żadnej internie, kardiologii i neurologii w mieście. W międzyczasie stan pacjenta pogorszył się na tak bardzo, że lekarz pogotowia zdecydował o przeniesieniu pacjenta do karetki reanimacyjnej. Relacja Marcina Lorenca: Miejsce udało się znaleźć w czwartym z kolei szpitalu i to dopiero po interwencji wojewódzkich urzędników, odpowiedzialnych za służbę zdrowia w regionie.