Według policji do serii napadów doszło na przełomie września i października. Kobieta czekała na swoje ofiary na ścieżce w parku przy Osiedlu 650-lecia, którą wiele osób skracało sobie drogę. - Na ofiary wybierała samotne kobiety, które atakowała, aby zabrać im pieniądze. Za każdym razem była ubrana na ciemno i miała przy sobie nóż sprężynowy, którym straszyła potencjalne ofiary - relacjonowała Kinga Górska ze zgierskiej policji. Ustalono, że 32-latka napadła na młodą kobietę idącą z niemowlęciem w wózku, która oddała jej 320 zł. W czterech innych przypadkach napadnięte kobiety obroniły się i przepłoszyły napastniczkę. Po kolejnej nieudanej próbie rozboju kobietę zatrzymali policjanci wezwani przez pokrzywdzoną. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 32-letnia zgierzanka straciła pracę i postanowiła zdobyć pieniądze na utrzymanie napadając na kobiety. Żeby nie wzbudzać podejrzeń członków rodziny, wychodziła i wracała do domu tak, jakby szła do pracy. 32-latka odpowie za rozboje z użyciem noża. Grozi za to kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności. Policjanci sprawdzają, czy kobieta ma na koncie także inne przestępstwa.