W Gdyni Arka przegrała z Ruchem Chorzów 1:2. Dla "niebieskich" wygrana jest "milowym krokiem" w kierunku utrzymania. Zupełnie inne nastroje panują w ekipie "niebiesko - żółtych". "Arkowcy" znajdują się w strefie barażowej i mają zaledwie punkt przewagi nad rywalami z miejsc spadkowych. Kolejny raz w bieżącym sezonie końcówka spotkania okazała się domeną Lecha Poznań. Zespół Franciszka Smudy pokonał przy Bułgarskiej Lechię Gdańsk 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Robert Lewandowski. Tym trafieniem "Lewy" zmniejszył dystans do Takesure'a Chinyamy i Pawła Brożka oraz dał sygnał, że jeszcze nie zrezygnował z rywalizacji o koronę króla strzelców. Lech, przynajmniej do niedzieli pozostanie liderem Ekstraklasy. W pierwszym sobotnim spotkaniu Jagiellonia Białystok pokonała Polonię Warszawa 2:1. Gwiazdą wieczoru był wypożyczony z Legii Kamil Grosicki, który strzelił gola i zaliczył asystę przy trafieniu Tomasza Frankowskiego. Klęska polonistów przy Słonecznej pogrzebała szanse "Czarnych koszul" na podium, a "jagiellończykom" zapewniła utrzymanie w Ekstraklasie. Górnik Zabrze, w meczu o życie pokonał Odrę Wodzisław 2:0. Podopieczni Henryka Kasperczaka wygraną zapewnili po akcjach z 43. i 44. minuty. Zabrzanie opuścili ostatnie miejsce w tabeli. Na Stadionie Wojska Polskiego Legia pewnie ograła Polonię Bytom 3:1. Bohaterem wieczoru był Adrian Paluchowski. Wychowanek stołecznej Agrykoli strzelił dwa gole oraz zaliczył asystę. Wygrana zapewniła naszej drużynie start w euorpejskich pucharach. Do sporej niespodzianki doszło pod Wawelem. Skazywana na pożarcie Cracovia wygrała z GKS-em Bełchatów 1:0, chociaż ponad 30 minut grała w osłabieniu. Podopieczni Artura Płatka pokazali, że do końca będą walczyli o utrzymanie. W pierwszym niedzielnym meczu Piast Gliwice przegrał na własnym obiekcie ze Śląskiem Wrocław 0:1. Gola wartego trzy punkty strzelił Tomasz Szewczuk. Ostatnie spotkanie było strzeleckim popisem Wisły Kraków. "Biała gwiazda" rozbiła w Łodzi ŁKS aż 4:0, a dwie bramki zdobył Paweł Brożek, który wyprzedził Takesure'a Chinyamę i został samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców. W ośmiu meczach 28. kolejki padło 17 goli. Sędziowie pokazali 27 żółtych i jedną czerwoną kartkę. Na trybunach pojawiło się 64 tysiące kibiców. Emil Kamiński Wiadomość pochodzi ze strony oficjalnej Klubu Piłkarskiego Legia Warszawa.