W Puszczy Boreckiej żyje liczące ok. 60 sztuk stado żubrów, które od wiosny do później jesieni swobodnie chodzi po lesie. - Zwierzęta schodzą się w jedno stado na zimę, by pod przewodnictwem jednego z nich przetrwać zimę w stadzie. Grupując się starszym żubrom łatwiej zaopiekować się młodymi - powiedział Krzysztof Żoch. Zimowe grupowanie się żubrów pozwala leśnikom na policzenie młodych, które urodziły się w tym roku, oraz na ocenę kondycji stada. Wtedy też leśnicy zaczynają dokarmiać żubry. Podają im sianokiszonkę, buraki i marchew. Dzięki dokarmianiu żubry nie obgryzają kory z drzew. Według wstępnych szacunków leśników, w tym roku w Puszczy Boreckiej urodziło się ok. 15 młodych żubrów. To ich zdaniem bardzo dużo. - Pierwsze żubry już zaczynają się zbijać w stado, bo w Puszczy Boreckiej leży już 10 cm śniegu. Jeśli będzie spadać temperatura i przybywać śniegu spodziewamy się, że dołączy do stada reszta, która teraz buszuje jeszcze po lesie - przyznał Krzysztof Żoch. W ubiegłym roku żubry z Puszczy Boreckiej zbiły się w stado dopiero na przełomie grudnia i stycznia. Nie było wówczas śniegu i zwierzęta zjadały z otaczających puszczę pól oziminę. Żubry w Puszczy Boreckiej żyją od 1956, gdy naukowcy z Polskiej Akademii Nauk przywieźli je do zagrody w Wolisku. Kilka lat później podczas remontu zagrody stado uciekło do lasu i od tej pory żubry żyją na wolności. Turyści przez cały rok mogą oglądać te zwierzęta w pokazowej zagrodzie. Zimą leśnicy prowadzą za zgodą ministerstwa ochrony środowiska odstrzały eliminacyjne chorych i słabych sztuk. Odstrzały te sprzedawane są dewizowym myśliwym i od lat cieszą się sporym zainteresowaniem na świecie. Żubra w Puszczy Boreckiej "upolował" m.in. król Hiszpanii Juan Carlos.