Przedstawiciele sanepidu uspokajają, że okresowy wzrost zachorowań na jelitówkę to normalne zjawisko.Rzecznik prasowa warmińsko-mazurskiego sanepidu Elżbieta Łabaj podała PAP, że w tym roku z powodu wirusów jelitowych w regionie chorowało już ponad 1,5 tys. dzieci do 2 lat, czyli o 500 więcej niż przed rokiem. - Od paru lat obserwujemy, że wirusy wywołują całą gamę chorób, o które kiedyś się podejrzewało bakterie, w tym właśnie te, które ogólnie i potocznie nazywamy wirusami jelitowymi - powiedziała Łabaj. Sanepid rejestruje jedynie zachorowania dzieci, które nie ukończyły jeszcze dwóch lat. Jednak wzrost zachorowań dotyczy też dzieci starszych, głównie przedszkolaków - potwierdzają to zarówno pediatrzy, jak i personel przedszkoli. W ostatnich dniach w wielu z tych placówek na zajęciach nie było nawet połowy dzieci z poszczególnych grup. Wzrost zachorowań związanych z dolegliwościami jelitowymi potwierdziła olsztyńska pediatra Krystyna Ściana. - Co dnia przyjmuję sporo pacjentów, którzy cierpią albo z powodu wymiotów, albo z powodu biegunki, albo z obu powodów na raz - przyznała lekarka. Jak dodała, niektóre dzieci przy tym gorączkują i chorują kilka dni, inne przechodzą jelitówkę nieco łagodniej. Mimo iż sanepid nie dysponuje danymi związanymi z zachorowaniami osób dorosłych, doświadczenia lekarzy rodzinnych pozwalają przypuszczać, że starsi także cierpią z powodu jelitówki. - Sporo ostatnio było pacjentów z tymi dolegliwościami, z pewnością można mówić o wzroście zachorowań - powiedziała lekarz rodzinna Ewa Zakrzewska. Wzrost zachorowań normalny Rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar wyjaśnił, że takie wzrosty zachorowań na różne choroby wirusowe są normalne, ponieważ w różnych latach bardziej aktywne są inne wirusy. - Rozpoczął się sezon jesienno-zimowy i oprócz grypy jest też wiele innych wirusów dających objawy ze strony przewodu pokarmowego - dodał rzecznik. Zwrócił przy tym uwagę, że wzrost zachorowań wśród dzieci może wiązać się z tym, że w przedszkolach i szkołach wirusy łatwo się przenoszą. Jak mówił, rocznie średnio w Polsce takich zatruć pokarmowych o charakterze wirusowym jest ok. 350 tys. - Trzeba szczególnie zwrócić uwagę na higienę, aby ustrzec się przed wirusem grypy oraz wirusami wywołującymi objawy ze strony przewodu pokarmowego - podkreślił rzecznik GIS. Zaapelował o pilnowanie, aby dzieci po powrocie ze szkoły lub przedszkola zawsze myły ręce. Cierpiącym na jelitówkę lekarze zalecają picie dużych ilości płynów (by się nie odwodnić) i tzw. dietę biegunkową, w której występuje m.in. ryż i gotowana marchewka. Dzieci, które zaczynają chorować nie powinny być posyłane do przedszkoli, czy żłobków.