Morsy przyjechały na ogólnopolską inaugurację do Starych Jabłonek z 15 miast, m.in. z Torunia, Elbląga, Lidzbarka Warmińskiego, Kwidzynia, Bisztynka i Olsztyna. Na plaży najpierw przeprowadzono grupową rozgrzewkę, potem rozebrani do kąpielowych strojów uczestnicy na pomostach pozowali do pamiątkowej fotografii. Następnie 300 morsów wskoczyło do wody, w której przebywało od 5 do 15 minut. Woda w jeziorze Szeląg Mały miała 4 stopnie, a powietrze 5,5 stopnia. Jedna z pań - morsów, Ewa Walkowiak z Olsztyna powiedziała, że kąpie się w zimnej wodzie już od kilku lat. Podkreśliła, że zaczęła być morsem trochę przypadkowo i niespodziewanie, gdy w Rostocku pojechała jako widz na plażę, gdzie odbywał się zlot amatorów zimnych kąpieli. - Wówczas rozebrałam się i weszłam do wody wraz z innymi uczestnikami. Było to wtedy doznanie bardzo silne, aż zapierało dech - powiedziała pani Ewa. Dodała, że morsem może być każdy. - Jest to zdrowe, dobre dla ciała i skóry, daje chęć do życia i wyzwala adrenalinę - podkreśliła. Jak dodaje inny uczestnik zabawy, Krzysztof Kaczmarek z Torunia, który od 3 lat jest morsem, kąpiel i hartowanie to najlepszy sposób na zapobieganie przeziębieniom i grypie.