Według wyliczeń, najgorszy był grudzień - w Olsztynie najzimniejszy od 10 lat. Ale i luty ma szansę pobić rekord dekady. Co więcej, ten sezon grzewczy zaczął się niemal miesiąc wcześniej niż zwykle. - Rozpoczęliśmy grzanie mieszkań już 6 września, dosyć wcześnie jak na naszą firmę - przypomina Jerzy Uścinowicz z Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Zaznaczmy, że tylko jeden wyraźnie zimniejszy miesiąc to konieczność zużycia o kilkanaście procent więcej węgla. A to w skali miasta daje koszt kilkuset tysięcy złotych. Ciepłowników to wszystko jednak nie martwi, i trudno się dziwić, w końcu - zużyli więcej węgla, ale też sprzedali więcej ciepła. Za ciężką zimę zapłacili mieszkańcy miasta. FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");