Ofiarami są dwaj cudzoziemcy - obywatele Indii i Egiptu. Wyrok nie jest prawomocny. Pod koniec czerwca prokuratura Rejonowa Olsztyn-Północ skierowała do Sądu Okręgowego w Olsztynie akt oskarżenia przeciwko Jacobowi K. (obywatelowi Indii) oskarżonemu o zabójstwo Haithama E. (obywatela Egiptu) i Venkatesha P. (obywatela Indii) oraz usiłowanie zabójstwa Arunkumara T. (obywatela Indii). Do zbrodni doszło 23 grudnia 2018 r. w jednym z gospodarstw agroturystycznych w gminie Olsztynek. Przy czym prokurator przyjął, że oskarżony w czasie popełnienia tych czynów miał ograniczoną w stopniu znacznym zdolność do rozpoznania ich znaczenia oraz pokierowania swoim postępowaniem. Uzasadnienie sądu Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał winę obywatela Indii i skazał go na karę 14 lat więzienia. Sąd powołując się na opinie biegłych, wskazał, że oskarżony miał ograniczoną w stopniu znacznym poczytalność. Popełniając zbrodnię przeżywał silny stres, ponieważ od kilku dni wiedział, że firma przetwórcza nie zatrudni go na stałe. W związku z tym stracił prawo do zakwaterowania, nie miał pieniędzy, a ważność wizy i paszportu wkrótce się kończyła. Jak podkreślił sąd, sytuacja osobista oskarżonego nie była łatwa, ponieważ z uwagi na swoje pochodzenia czuł się w Polsce obco. Ponadto pochodził z innego regionu Indii niż jego współlokatorzy i nie było mu łatwo - choćby ze względów językowych - porozumieć się z nimi. Skargi obywatela Indii Sąd jednak ustalił, na podstawie zeznań świadków, że to nie oskarżony był ofiarą ataków swoich współlokatorów, ale to on sam był osobą wywołującą kłótnie i awantury. Po wysłuchaniu wyroku, oskarżony wspomniał sądowi, że chciałby odbywać karę pozbawienia wolności w Indiach. Poskarżył się, że w areszcie z uwagi na kolor skóry jest nękany przez innych współosadzonych, opluwany i bity po twarzy. Sąd podjął decyzję o poinformowaniu o tej sytuacji administracji aresztu. Przed sądem oskarżony przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Opowiadał w nich, że przyjechał do Polski, by podjąć pracę. Zanim zaczął pracować w firmie przetwórczej, zatrudniał się w innych miejscach. Tam nie dostawał wynagrodzenia. Pod koniec 2018 r. uzyskał kontakt do agencji pośrednictwa pracy w Warszawie, która zaproponowała mu zatrudnienie w jednej z firm w Olsztynku, wraz z grupą obcokrajowców pochodzących głównie z Indii. Problemy z Jacobem K. Agencja zakwaterowała obcokrajowców w gospodarstwie agroturystycznym w pobliżu Olsztynka. 11 grudnia 2018 r. Jacob K. rozpoczął pracę. Jednak po zaledwie kilku dniach został zwolniony z pracy, ale mimo to nadal przebywał w miejscu zakwaterowania. Tymczasem pomiędzy Jacobem K. a współlokatorami narastał konflikt, którego powodem miało być m.in. wszczynanie przez niego awantur i kłótliwość. 22 grudnia 2019 r. Haitham E., pełniący z ramienia warszawskiej agencji pośrednictwa pracy funkcję nieformalnego "brygadzisty", poinformował agencję o problemach z Jacobem K., po czym otrzymał od jej pracownika polecenie, aby następnego dnia umieścić go w autobusie do Warszawy. Kłótnia i ataki nożem Dzień później około godz. 9 Jacob K. był w pokoju wraz z Haithamem E. oraz Arunkumarem T. i Venkateshim P. Zgodnie z ustaleniami prokuratora, pomiędzy Jacobem K. a Haithamem E. doszło do kłótni. W pewnym momencie oskarżony zaatakował Haithama E., uderzając go z dużą siłą nożem w klatkę piersiową i zabijając go. Następnie Jacob K. co najmniej czterokrotnie uderzył Venkatesha P. nożem, mierząc w klatkę piersiową i powodując również jego zgon. Arunkumar T., widząc przebieg zdarzenia, próbował uciec. Jacob K. zastąpił mu drogę i uderzył go nożem, ale pokrzywdzony skutecznie osłonił się ręką. Arunkumar T. otrzymał jeszcze co najmniej trzy ciosy nożem. Jednak ostatecznie uciekł i znalazł bezpieczne schronienie. Jacob K. jeszcze w tym samym dniu został zatrzymany, a w kolejnym dniu sąd zastosował wobec niego środek tymczasowy areszt.