- Osunęła się duża część ściany, od dachu aż po fundamenty. Obecni właściciele, którzy kupili średniowieczny zamek w połowie ubiegłego roku, nie wykonali do tej pory żadnych prac, a jedynie ogrodzili teren - powiedział starosta. Zamek jest budowlą masywną, wysoką, ale o stosunkowo niewielkiej powierzchni; na planie prostokąta ma 14 m na 22 m. Jest położony niedaleko Kanału Łuczańskiego, na szlaku żeglownym w centrum Giżycka. Obecnie teren wokół zamku i sama budowla są niedostępne. Pełnomocnik właścicieli, Andrzej Kołecki, powiedział, że poszukują oni inwestora z branży turystyczno-hotelarskiej, który wsparłby ten projekt. Chcą także pozyskać pieniądze z ministerstwa kultury. - Na razie właściciele czekają na ekspertyzę konserwatora zabytków, który ustali, co można dalej zrobić z zamkiem - powiedział Kołecki. Strażewicz poinformował, że obecny właściciel jest kolejnym, który przejął zamek. Jego zdaniem, zarówno obecni, jak i poprzedni właściciele nie zrobili nic, by ratować zabytek. "Moim zdaniem kupowanie takiego zabytku dokonywane jest w celach spekulacyjnych" - ocenił. Starosta giżycki powiedział, że może on, na wniosek konserwatora, przeprowadzić czasowe zajęcie nieruchomości albo wywłaszczyć właściciela. Jego zdaniem, zarówno jedno, jak i drugie działanie jest obecnie niemożliwe, bo wymaga pieniędzy, których starostwo nie ma. Wojewódzki konserwator zabytków Barbara Zalewska przyznała, że jej urząd nie przejmie zabytku, ponieważ nie ma pieniędzy na jego ratowanie. - Budżet urzędu ochrony zabytków na całe województwo wynosi zaledwie 500 tys. zł, to najmniej w całym kraju. Gdybyśmy przejęli obiekt w Giżycku, jego remont pochłonąłby tyle pieniędzy, że nie dofinansowalibyśmy żadnego innego obiektu. Poza tym urząd konserwatorski nie jest od remontowana zabytków należących do osób prywatnych - wyjaśniła. Zdaniem Małgorzaty Jackiewicz-Garniec, współautorki książki "Zamki państwa krzyżackiego w dawnych Prusach. Powiśle, Warmia, Mazury", "zaniedbanie do tego stopnia zamku w Giżycku jest skandalem". Jak zaznaczyła, jest to najwyższej klasy zabytek w tym mieście. Nie są znane początku giżyckiej warowni, ale pierwszą drewnianą jeszcze strażnicę kazał najprawdopodobniej wznieść w 1285 roku komtur Meinhard von Querfurt. W państwie krzyżackim budowano cztery typy zamków. Najważniejsze były zamki komturskie, a mniej ważne - wójtowskie, prokuratorskie i komornickie. Giżycki był zamkiem komornickim, miał mniejsze znaczenie obronne. Oprócz funkcji obronnych i administracyjnych prowadzono tu także folwark i gospodarstwo rybackie. W XVI w. zamek w Giżycku stał się siedzibą książęcego starosty, funkcję tę pełnili przedstawiciele pruskiej arystokracji; w Giżycku byli to często członkowie rodu Lehndorffów, posiadającego majątek w niedalekim Sztynorcie. W okresie powojennym na przedzamczu wybudowano pawilon hotelowy, ale według architektów nie harmonizuje on z bryłą zamkową i otoczeniem. Od dłuższego czasu dawny zamek krzyżacki w Giżycku, jeden z 46 istniejących w państwie krzyżackim, stoi nieużytkowany i zaniedbany.