Według policji, 23-letniego właściciela punktu sprzedaży dopalaczy zatrzymano we wtorek wieczorem w sklepie. Mężczyzna zerwał plomby na drzwiach. Trafił do policyjnego aresztu. Jak tłumaczył policjantom, papierowe plomby odkleiły się same, a on musiał wynieść towar, bo właściciel budynku nakazał mu zwolnić pomieszczenie, w którym dotychczas handlował. W środę ponowną kontrolę w mrągowskim punkcie sprzedaży dopalaczy przeprowadził powiatowy inspektor sanitarny i stwierdził, że brakuje części towaru, jaki wykryto podczas kontroli przeprowadzonej na początku października. Policja ustala, czy dopalacze zostały wprowadzone do obrotu. Na Warmii i Mazurach decyzją Głównego Inspektora Sanitarnego zamknięto 40 sklepów z dopalaczami. Za złamanie przepisów Ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej grozi kara do dwu lat pozbawienia wolności.