Śledztwo przeciwko komornikowi prowadzi Prokuratura Okręgowa w Olsztynie. Jak poinformował PAP w poniedziałek rzecznik tej prokuratury Zbigniew Czerwiński, zarzuty dotyczą przekroczenia i niedopełnienia przez komornika obowiązków, za co grozi kara do 5 lat więzienia. Chodzi o egzekucję komorniczą wobec właściciela warsztatu samochodowego Wiktora Chruściela z Nidzicy. Zaciągnął on kredyt bankowy, ale po jakimś czasie zaczął mieć problemy z jego spłatą. Bank, mimo próśb kredytobiorcy, nie zgodził się na późniejszą spłatę i wszczął szybko postępowanie egzekucyjne i komornicze. Według właściciela komornik w krótkim czasie zajął wyposażenie warsztatu - kilka tysięcy opon i samochody stojące na posesji i wywiózł je, wynajmując firmę przewozową. Samochody wycenione jako złom zostały zniszczone podczas wywożenia i załadunku na ciężarówki. Egzekucję komorniczą wobec właściciela warsztatu prowadził komornik Sebastian Sz., działający przy Sądzie Rejonowym w Działdowie. Według śledczych komornik nie opisał w protokołach zajętych przez siebie ruchomości, czyli kilku tysięcy opon z wyposażenia warsztatu oraz samochodów stojących na posesji. Tym samym, według prokuratury, komornik zaniżył wycenę wyposażenia warsztatu. Komornik nie przeprowadził też - zdaniem śledczych - publicznej licytacji zajętych ruchomości, ale wbrew prawu sprzedał je z wolnej ręki i to za ceną zaniżoną o 60 tys. zł. Posługiwał się przy tym świadomie nieprawdziwą wycenę ruchomości sporządzoną przez biegłego. Sprzedał też ruchomości dłużnika za co najmniej 190 tys. zł mniej niż dopuszczalna cena minimalna; dodatkowo jeszcze obciążył go kwotą 7 tys. zł za wywiezienie z warsztatu ruchomości i przechowywanie ich u innych osób, podczas gdy mogły pozostać. Wcześniej prokuratura postawiła zarzuty dwóm osobom współpracującym z komornikiem: biegłemu sądowemu Michałowi B. i rzeczoznawcy techniki samochodowej i ruchu drogowego Arkadiuszowi B. Są oni podejrzani o przedstawienie fałszywej opinii dotyczącej wyceny ruchomości. Komornik Sebastian Sz., wobec którego PO w Olsztynie prowadzi postępowanie, został już nieprawomocnie skazany w podobnej sprawie. Za zaniżanie wartości sprzętu rolniczego i sprzedaż ich umówionemu nabywcy Sąd Rejonowy w Giżycku wymierzył mu karę roku i czterech miesięcy pozbawiania wolności w zawieszeniu na trzy lata. Sąd zastosował także wobec oskarżonego środek karny w postaci 5-letniego zakazu wykonywania zawodu, a także zobowiązał do częściowej naprawy szkody wobec pokrzywdzonych. Komornik musi zapłacić pokrzywdzonym rolnikom ponad 59 tys. zł. Musi też zapłacić grzywnę w wysokości 30 tys. zł. Wyrok ten jest nieprawomocny. Sprawa dotyczyła nieprawidłowości w postępowaniu egzekucyjnym wobec małżeństwa rolników z Siedlisk w gminie Wydminy k/Giżycka. Mieli oni kłopot ze spłatą kredytów i bank wszczął postępowanie egzekucyjne. Właściciele gospodarstwa za wszelką cenę chcieli uniknąć licytacji maszyn rolniczych; po uzgodnieniach z komornikiem spłacili zobowiązania. Mimo to komornik wystawił na licytację za 12 tys. zł ciągnik wart 98 tys. zł. Nabywca kupił go za 15 tys. zł. Śledztwo wykazało, że komornik był w zmowie z nabywcą - billingi telefoniczne wskazały przed licytacją, że kontaktowali się telefonicznie ponad 60 razy, a w dniu samej licytacji - czterokrotnie.