Służbom sanitarno-weterynaryjnym udało się odzyskać 72,15 kg mięsa pochodzącego z ferm pod Płockiem, w których wykryto wirusa ptasiej grypy - powiedział Janusz Dzisko, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie. Nie ma tu żadnego zagrożenia dla konsumentów, bo to jest choroba ptaków - uspokaja Ewa Lech, główny lekarz weterynarii. Chore indyki zarażone były wirusem H5N1. Wirus ten może być groźny dla człowieka. Dotychczas jednak w Europie nie odnotowano przypadku przeniesienia się wirusa z ptaka na człowieka. Na wszelki wypadek 116 osób, które miały kontakt z chorym drobiem, objęto nadzorem epidemiologicznym. - Jest to sytuacja kryzysowa przede wszystkim w kategoriach gospodarczych. Chodzi głównie o hodowców drobiu - przekonuje Jacek Kozłowski, wojewoda mazowiecki. Kazano wybić w sumie 4200 indyków. Martwe ptaki trafiły do zakładu utylizacji. Wokół ferm wyłożono specjalne maty dezynfekujące. Teren został specjalnie oznakowany i cały czas jest monitorowany przez służby weterynaryjne i policję, która apeluje o stosowanie się do poleceń patroli. Na obszarze zapowietrzonym zamknięto część dróg, wyznaczono objazdy. Nakazano odizolowanie drobiu w obiektach na terenie poszczególnych gospodarstw. Zakazano organizowania targów i wystaw drobiu, polowań i odłowów zwierząt oraz transportu drobiu z wyjątkiem ruchu tranzytowego drogami głównymi.