Urzędnicy tłumaczą, że sprawa jest poważniejsza, niż wygląda na pierwszy rzut oka. - To nie są zwykłe, pozimowe dziury w nawierzchni, które można tanio i szybko załatać, ale znacznie trudniejsze usterki. To uszkodzenie sięga aż głęboko do całej konstrukcji. Wymagają ingerencji w podbudowę - tłumaczy Tadeusz Ciemny z Zarządu Dróg Wojewódzkich. Dlatego zarząd musiał pozyskać dodatkowe 200 tys. złotych na remont, a następnie rozpisać przetarg na jego wykonanie. Przetarg się zakończył, w przyszłym tygodniu zostanie podpisana umowa, droga ma być gotowa za miesiąc. Co niestety pokazuje, że gdyby nie skomplikowane procedury, już mogłaby zostać wyremontowana.