Prokuratura oskarżyła Piotra Ł. i Łukasza B. o działanie z tzw. zamiarem ewentualnym pozbawienia życia 75-letniego mężczyzny. Trzeciemu z oskarżonych - Markowi G. zarzucono jedynie udział w napadzie rabunkowym. Do zbrodni doszło pod koniec czerwca w Ełku. Sprawcy włamali się w nocy do domu wynajmowanego przez Dietera M. Gdy przebudzony gospodarz próbował wzywać pomocy, dwaj napastnicy przewrócili go na ziemię, zasłonili mu usta i zaczęli dusić. Trzeci z oskarżonych przeszukiwał w tym czasie mieszkanie. Według prokuratury, Piotr Ł. kilkakrotnie uderzył napadniętego ciężkim przedmiotem w głowę. Razem z Łukaszem B. zakneblowali i skrępowali swoją ofiarę kablami. Nieprzytomnego mężczyznę zostawili na podłodze. - Pozostawiając ofiarę w takim stanie, oskarżeni musieli liczyć się z możliwością bezpośredniego zagrożenia życia - powiedział rzecznik olsztyńskiej prokuratury Mieczysław Orzechowski. Uderzenia spowodowały krwotok wewnętrzny, niewydolność oddechowo-krążeniową i doprowadziły do śmierci Dietera M. Ciało odnalazł rano jeden z sąsiadów. Jak ustalono w śledztwie, oskarżeni spodziewali się znaleźć w domu ofiary bogate łupy. Nie było tam jednak nic cennego. Zabrali 10-letniego mercedesa, telefon komórkowy, maszynkę do golenia i napoczętą skrzynkę piwa; wszystko to było warte w sumie 40 tys. zł. Przestępcy zostali zatrzymani nazajutrz po napadzie w skradzionym aucie, po krótkim pościgu i policyjnej blokadzie we Wrześni. Jechali do Niemiec, by sprzedać samochód. Za zabójstwo grozi im od 12 lat więzienia do dożywocia. Wszyscy oskarżeni byli już wcześniej karani za napady, kradzieże i włamania.