Wystawa składa się z kilku części: w pierwszej sali pokazano kresowe pejzaże i portrety ludzi, którzy okolice przedwojennego Wilna i Lwowa uważali za "raj na ziemi". W następnej sali widzowie przeniosą się do wnętrza dworku znanego m.in. z "Pana Tadeusza" i kresowych opowiadań: dworek ma na ganku kolumny, kryty jest gontem, a ściany są obrośnięte bluszczem. Jego wnętrze to stylowe meble, porcelana, szydełkowe serwety na stole, a ścianę zdobi skóra dzika ozdobiona szablami i bronią myśliwską. - Celowo pominęliśmy okres wojny i w następnej sali pokazaliśmy repatriację - powiedziała Krystyna Wojtaszek-Markunas, która przygotowała plastyczną oprawę wystawy. W sali pokazującej wyjazd z Kresów jedną ścianę zdobi ogromna fotografia pociągu, przy niej leżą oryginalne walizki, kosze, tobołki. Naprzeciw pociągu umieszczono fotografię zniszczonego wojennymi działaniami miasta Alenstein tj. dzisiejszego Olsztyna. Kolejna sala to wnętrze domów, w jakich na tzw. Ziemiach Odzyskanych żyli Kresowiacy: klitka z kredensem na wysoki połysk, kryształami, wąskim tapczanem, mała, ciasna kuchenka. We wszystkich pomieszczeniach wystawy stoją żywe kwiaty takie, które stawiano w domach na Kresach: bluszcze, palmy, fikusy. - Wszystkie sprzęty na wystawie- zarówno te opowiadające o życiu na Kresach jak i życiu Kresowian na Warmii i Mazurach są oryginalne i podarowane nam przez tych ludzi - powiedziała na konferencji prasowej zapowiadającej wystawę jej autorka Kinga Raińska. Dodała, że Muzeum Warmii i Mazur gromadziło tego rodzaju sprzęty, dokumenty i fotografie od 2008 roku. W efekcie pozyskano 12 tys. obiektów. Raińska dodała, że wystawa jest pierwszym etapem pokazywania życia Kresowiaków. W przyszłości ma być pokazany ich proces wrastania w Warmię i Mazury. - Dotychczas w ramach gromadzenia zbiorów nt. Kresów mamy także utrwalone 31 godz. wspomnień mieszkańców Kresów zarówno o ich dzieciństwie, repatriacji jak i życiu powojennym w nowym miejscu - powiedziała Raińska i dodała, że opowieści tych można wysłuchiwać w internecie, na stronie olsztyńskiego muzeum. Wystawa o Kresach i Kresowiakach będzie czynna do września 2012 roku. Dyrektor olsztyńskiego zamku Janusz Cygański powiedział, że ma nadzieję, że zwłaszcza latem obejrzy ją wielu turystów. W latach 1945-1948 na Warmię i Mazury przesiedlono 122 tys. osób mieszkających na terenach dzisiejszej Litwy, Białorusi i Ukrainy. W samym Olsztynie ludność ta po wojnie stanowiła 42 proc. ogółu mieszkańców. Wiele osób trafiło także do powiatów giżyckiego, braniewskiego, kętrzyńskiego. Kresowiacy nie byli lubiani przez sąsiadów, którzy przyjechali na Warmię i Mazury np. z centralnej Polski. Mówiono o nich pogardliwie "Zabugowcy", unikano mieszkania z nimi w jednym loku, czy kamienicy, unikano mieszanych małżeństw. De facto jednak inteligencja z Kresów tworzyła w Olsztynie szkoły, lecznice, życie kulturalne.