Dyrektor XXVI warmińskiej pieszej pielgrzymki na Jasną Górę ksiądz Sławomir Wiśniewski w rozmowie z PAP przyznał, że liczba tegorocznych pielgrzymów nie jest duża. "Ale w ubiegłym roku było podobnie, nie to co za życia Jana Pawła II, gdy z Warmii wyruszało nawet ponad 2 tys. osób" - powiedział ks. Wiśniewski. Pielgrzymka warmińska odbywa się pod hasłem "Otoczmy troską życie". Uczestnicy pielgrzymki w rozmowach przyznawali, że mała frekwencja jest powodem "wielu niezręcznych sytuacji". - Gdy przychodzimy na nocleg, czekają na nas pełne stoły potraw, których nie ma kto zjeść. Poza tym wiele rodzin zaprasza pielgrzymów na nocleg, a nas jest tak mało, że nie do każdej rodziny ktoś przychodzi - powiedział Mariusz, który pielgrzymkę rozpoczął przed dwoma dniami w Reszlu. Jego grupa we czwartek połączyła się z pielgrzymką wychodzącą z Olsztyna. Przed wyjściem z Olsztyna mszę dla warmińskich pielgrzymów odprawił bp pomocniczy Jacek Jezierski, który w homilii przypomniał o długiej tradycji pielgrzymowania, które przywraca ludziom wiarę, nadzieję, umacnia ich. - Istnieje swoisty paradoks pielgrzymowania, że najpierw trzeba się mocno zmęczyć, by powrócić do domu mocniejszym - mówił. Biskup Jezierski napomniał też pielgrzymów, by w drodze "nie stali się powodem do narzekania dla innych i nie byli powodem zgorszenia". W Częstochowie pielgrzymów z Warmii powita biskup warmiński Wojciech Ziemba.