Do zabójstwa doszło nad ranem 29 kwietnia 2012 roku w Giżycku. W parku miejskim dwie grupy młodych ludzi przesiadywały po imprezie w klubie. W pewnym momencie z niewiadomych przyczyn 28-letni Marcin został zaatakowany przez dwóch młodych mężczyzn. Jeden z nich zaczął go kopać i skakać po głowie, drugi - zadał mu dwa śmiertelne ciosy nożem w serce i w wątrobę. Przed wydaniem wyroku odtworzono w środę na sali sądowej godzinny zapis zabójstwa, utrwalony dzięki kamerze monitoringu miejskiego. Matka ofiary, która w procesie występowała jako oskarżyciel posiłkowy, nie chciała oglądać filmu przedstawiającego zabójstwo syna, i na ten moment opuściła salę. Natomiast siostra ofiary tuż po tym, jak zobaczyła sceny, na którym oskarżeni katują jej brata, nie mogąc opanować emocji, rzuciła się w ich kierunku. Z trudem została powstrzymana przez policjantów konwojujących podsądnych. Jak powiedziała sędzia Krystyna Szczechowicz, uzasadniając wyrok, obraz z kamery monitoringu jest najistotniejszym dowodem na to, co wydarzyło się feralnego dnia. - Obraz jest bardzo wyraźny i wydawać by się mogło, że ogląda się film. Niestety, to nie jest film, ale dramatyczne zdarzenie zakończone śmiercią młodego człowieka - podkreśliła sędzia. Dodała, że motywy zbrodni nie są do końca znane. Oskarżeni zeznawali, że mężczyzna ich zaczepił, był "namolny i natarczywy". Sprawcy pochodzą z patologicznych środowisk. Jak dodała sędzia, już zdążyli powielić w swoim dotychczasowym życiu złe wzorce rodzinne, gdzie występuje alkohol i przemoc. Dlatego obydwaj będą odbywać kary pozbawienia wolności w systemie terapeutycznym.