Jak powiedział rzecznik SA w Białymstoku sędzia Janusz Sulima, zgodnie z wyrokiem Podziewski musi zamieścić w regionalnym radiu i telewizji oświadczenie, w którym przeprasza b. kurator za naruszenie jej dóbr osobistych. Chodzi o publiczną wypowiedź wojewody z września 2010 r. dotyczącą rzekomego mobbingu, jakiego ówczesna kurator oświaty miałaby się dopuścić wobec podwładnej. Bogdanowicz-Bartnikowska wytoczyła sprawę cywilną Marianowi Podziewskiemu nie jako urzędnikowi państwowemu, ale jako osobie prywatnej. Bogdanowicz-Bartnikowska, która obecnie jest wiceprezydentem Olsztyna do spraw m.in. edukacji, nie chciała komentować dla korzystnego dla siebie wyniku postępowania sądowego. Jej pełnomocnik mec. Paweł Godlewski powiedział, że "jego klientka chciała wcześniejszego polubownego rozwiązania sporu, ale nie przyniosło to rezultatu i dlatego sprawa znalazła swój finał w sądzie". Wojewoda odmówił komentarza. Powiedział jedynie, że to jego "prywatna sprawa". Ze skargą na stosowanie mobbingu przez ówczesną kurator zwróciła się do wojewody wicekurator Jadwiga Bogdaniuk. Zastępczyni podnosiła, że szefowa upokarzała ją poprzez nieuzasadnione podważanie decyzji i krytykę w obecności osób trzecich, uniemożliwiała doskonalenie zawodowe, nie wysyłała na szkolenia, zabraniała używać telefonów i faksów, utrudniała korzystanie z samochodu służbowego, obciążała pilnymi zadaniami, jednocześnie zakazując pracy w nadgodzinach. Konflikt między kuratorkami trwał blisko dwa lata i - pomimo prób mediacji ze strony wojewody - zaognił się pod koniec sierpnia 2010 r. Wówczas wicekurator złożyła wypowiedzenie z pracy i napisała skargę z zarzutami wobec szefowej. Biuro prawne urzędu wojewódzkiego oceniło, że mogło dojść do mobbingu i zaleciło zawiadomienie prokuratury. Śledczy sprawdzali, czy w kuratorium dochodziło do "uporczywego i złośliwego naruszania praw pracowniczych". W grudniu 2010 roku Prokuratura Rejonowa w Olsztynie z powodu braku znamion przestępstwa umorzyła sprawę podejrzeń o mobbing w warmińsko-mazurskim kuratorium oświaty.