Wyrok nie jest prawomocny; oskarżony przebywa w areszcie. Mimo ciężkiego pobicia, dziewczyna urodziła zdrowe dziecko. Prokuratura Rejonowa w Ostródzie oskarżyła Sebastana K. o to, że w listopadzie 2008 roku podczas spaceru w lesie koło miejscowości Miłki usiłował zabić drewnianym tłuczkiem z metalowymi elementami swoją koleżankę. Bez określonego powodu zadał jej w pewnym momencie około 20 ciosów w głowę i twarz, powodując m.in. złamanie kości czołowej i liczne krwiaki. Kobieta była w 18. tygodniu ciąży. Kobietę nie łączyły z oskarżonym żadne bliskie relacje. Jak sam opowiadał, była tylko jego przyjaciółką. Sąd Okręgowy w Olsztynie zmienił kwalifikację czynu z usiłowania zabójstwa na pobicie i spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Sąd wymierzył karę 4 lat więzienia oraz zasądził od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonej kwotę 15 tys. zł zadośćuczynienia. Mężczyzna odmówił złożenia wyjaśnień przed sądem; twierdził, że nie pamięta feralnego zajścia. Przed pobiciem dziewczyny przez kilka dni pił alkohol, świętując swoje urodziny. Pokrzywdzona zeznała, że podczas spaceru po lesie z niewiadomych powodów mężczyzna uderzył ją z tyłu tłuczkiem, a gdy się przywróciła, zadawał jej kolejne ciosy, powodując rozległe złamania i rany. Gdy zaczęła krzyczeć, że jest w ciąży, mężczyzna przestał ją bić, a nawet wezwał pomoc. Oskarżony pozostawił dziewczynę, gdy ta obiecała mu, że nie zawiadomi policji. Sędzia Andrzej Gwizdała, uzasadniając wyrok, powiedział, że mimo iż pobicie miało groźne dla zdrowia dziewczyny skutki, to przy wymierzeniu kary sąd wziął pod uwagę, iż oskarżony dobrowolnie sam odstąpił od najgorszego w skutkach czynu, czyli zabójstwa. 20-latek przed procesem był badany przez trzy zespoły psychiatrów. Mieli odpowiedzieć na pytanie czy sprawca jest poczytalny; opinie lekarzy były niejednoznaczne.