Dla komornika, który sprzedawał wycenione nieruchomości, oskarżyciel zażądał kary jednego roku i 10 miesięcy w zawieszeniu na 4 lata. Sąd Rejonowy w Nidzicy wysłuchał w środę mów stron w procesie komornika i biegłego rzeczoznawcy. Sąd ogłosi wyrok w piątek. Prokuratura Rejonowa z Sejn oskarża biegłego do spraw budownictwa i szacowania nieruchomości Waldemara S., że poświadczył nieprawdę w operatach szacunkowych, które następnie komornik ze Szczytna Dariusz K. sprzedawał na licytacjach. Komornik zaś odpowiada za niedopełnienie obowiązków, czyli za brak weryfikacji informacji zawartych w operatach nieruchomości. Prokuratura zażądała także kar grzywny: dla komornika 10 tys. zł, a dla biegłego rzeczoznawcy 5 tys. zł. Chce także aby sąd orzekł zakaz wykonywania zawodu przez 4 lata zarówno dla komornika i rzeczoznawcy oraz by wyrok został podany do publicznej wiadomości. Prokurator w mowie końcowej powiedziała, że rzeczoznawca wycenę nieruchomości wykonywał "zza płotu", nie wchodził na posesję i nie oglądał domów, mylił się w liczbie stojących na posesjach budynków. - Nie można tu mówić o rzetelnej i starannej wycenie, inni biegli mówili o operatach szacunkowych wykonanych przez Waldemara S., że nie nadają się one do egzekucji komorniczej, czyli do tego do czego zostały wykonane - powiedziała prokurator. Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych mecenas Andrzej Domański podkreślił, że zarówno komornik, jak i biegły rzeczoznawca to powinny być osoby zaufania publicznego. Dodał, że prowadzone postępowania egzekucyjne mają zaspokoić wierzycieli, tak by z majątku dłużnika można było ich spłacić, a te postępowania do tego nie doprowadziły. Obrońca komornika mecenas Roman Zieliński wniósł o jego uniewinnienie. Podkreślił, że ludzie, których dotyka postępowanie komornicze, przejawiają dwie postawy. - Pierwsi współpracują z komornikiem, a jeśli mają zastrzeżenia do wyceny dokonanej przez rzeczoznawcę, to ją zaskarżają. Drudzy, i taką postawę przejawiają oskarżyciele posiłkowi, wszelkie działania torpedują - podkreślił obrońca komornika. W operatach zaniżone były według oskarżycieli posiłkowych wartości licytowanych nieruchomości, nie ujęte były także wszystkie budynki w licytowanych gospodarstwach rolnych. Jednym z nabywców nieruchomości licytowanych przez komornika ze Szczytna jest pracownica sądu w Szczytnie. Pokrzywdzeni to dawni właściciele nieruchomości, którzy występują w procesie jako oskarżyciele posiłkowi. Oskarżeni odpowiadają przed sądem z wolnej stopy. Wobec komornika prokuratura zastosowała poręczenie w wysokości 15 tys. zł, a wobec biegłego rzeczoznawcy - 7 tys. zł.