"Kiedy strażacy dojechali na miejsce okazało się, że mężczyzna jest pod wodą. Strażacy przeszukiwali miejsce wskazane przez osoby postronne, które były świadkami tego zdarzenia. Równocześnie wprowadzono tzw. szybkiego nurka, czyli odstąpiono od zasad uznanych za bezpieczne. W kilkanaście sekund nurek podjął tego mężczyznę i został on wydobyty na brzeg. Tam rozpoczęto długotrwałą akcje resuscytacyjną. Po 45 minutach wróciły czynności życiowe i mężczyzna został zabrany do szpitala" - relacjonował akcję Krzysztof Rutkowski.Według świadków, mężczyzna wypłynął na jezioro po ponton, który był znoszony przez wiatr.