Elbląska policja sprawdza, czy opiekunowie dwójki zaniedbanych dzieci narazili je na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia. Pracownicy opieki społecznej odwiedzili wieczorem jedno z mieszkań w Elblągu. Była to rutynowa kontrola. Na miejscu zobaczyli 4-letnią nagą dziewczynkę, leżącą w łóżeczku; dziecko było wychłodzone. Obok niej siedział w brudnych ubraniach 6-letni chłopczyk. Wezwany lekarz stwierdził szmery w oskrzelach dziewczynki, chłopiec skarżył się na ból brzucha, miał też zaczerwienione gardło. Dzieci były brudne, zaniedbane, wyglądające na wygłodzone. Prawdopodobnie niedożywione - powiedział RMF Stanisław Wróblewski, dyżurny elbląskiej policji. Dzieci są pod opieką lekarzy. Jak dowiedziała się nasza reporterka, czują się dobrze, ich życiu nic nie grozi. Stwierdzono u nich zapalenie oskrzeli. Wczoraj maluchy przebywały pod "opieką" pijanego dziadka. W mieszkaniu było jeszcze kilka innych nietrzeźwych osób. Ich matka dopiero dziś przed południem pijana wróciła do domu. Czekali tam już na nią policjanci. Matka zaprzecza, jakoby do domu wróciła pijana. Mówi, że wyszła, żeby załatwić sobie pieniądze. W sumie w domu jest pięć osób, które utrzymują się z 90 złotych. Jedynym posiłkiem dzieci był chleb z margaryną i cukrem.