Od rana olsztyńscy dziennikarze pikietowali siedzibę stacji. Zapowiadali, że będą protestować tak długo, aż przyjedzie do nich przedstawiciel zarządu TVP. Od wtorku - po raz pierwszy w historii TVP w Olsztynie - nie ukazały się lokalne programy informacyjne. W środę do pracy stawili się dziennikarze etatowi, dwie ekipy dziennikarskie wyjechały w teren. Pikietujący dziennikarze twierdzą, że mimo to w środę lokalny program informacyjny nie ukaże się, ponieważ do pracy nie stawił się żaden z montażystów. Po południu do Olsztyna przyjechał dyrektor biura zarządu i spraw korporacyjnych TVP Wojciech Bosak. Powiedział on , że trwają ostatnie negocjacje z firmą TV Media, która do niedawna zatrudniała 61 dziennikarzy i pracowników technicznych, przygotowujących program dla TVP Olsztyn. Część dziennikarzy wróciła do pracy. Spora grupa nie jest usatysfakcjonowana porozumieniem i nie wrócili do siedziby TVP w Olsztynie. Dziennikarz Michał Górski mówił w imieniu protestujących, że chodzi o obronę miejsc pracy, bo dwa dni temu większość załogi, która tworzyła program straciła pracę. - Skończył się okres wypowiedzenia z firmą zewnętrzną, a dyrektor oddziału mimo obietnicy podpisania z każdym umowy nie zrobił tego - dodał. Dziennikarze podczas pikiety trzymali transparenty z napisami: "Łapy precz od TVP. Telewizja dla dziennikarzy" oraz "Dość milczenia o TVP. Telewizja publiczna, nie polityczna". Dyrektor olsztyńskiego oddziału TVP Robert Żłobiński nie chciał komentować pikiety. - Nie ma mnie w pracy, przyjadę później, nie widziałem jeszcze pikietujących - powiedział Żłobiński. Przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski zapowiada wysłanie pisma do prezesa TVP Piotra Farfała z pytaniem o sytuację w TVP. - Ustawowym obowiązkiem TVP jest nadawanie programu. Ten obowiązek nie jest realizowany - powiedział Kołodziejski. Zaznaczył, że "sytuacja w TVP jest bez precedensu". Jak powiedział, w tej chwili próbuje się zorientować, jakie są możliwe konsekwencje w związku z zaniechaniem nadawania programu. Stanowisko w sprawie dziennikarskiego protestu zajął wojewoda warmińsko-mazurski, który zaapelował o jak najszybsze rozwiązanie sporu. Skierował też list do dyrektora regionalnej TVP w Olsztynie Roberta Żłobińskiego. "Stwierdzam, że dalece nieprzemyślane i niedopuszczalne jest zaprzestanie emisji, zwłaszcza w chwili obecnej, kiedy stoimy w obliczu zagrożenia pandemią świńskiej grypy" - napisał wojewoda. Rzecznik wojewody Edyta Wrotek dodała, że list przesłano też do wiadomości prezesa TVP.