Według policji, bizneswoman z Mrągowa - Ewa G. i zaprzyjaźniona z nią pracownica jednego banków - Jadwiga K. wyłudziły przez rok kredyty na łączną kwotę 600 tys. zł. - Kobiety wspólnie wyszukiwały osoby, na które planowały zaciągnąć kredyt, po czym podrabiały potrzebne zaświadczenia i podpisy - powiedziała Izabela Niedźwiedzka z warmińsko-mazurskiej policji. Jak ustalono w śledztwie, Ewa G. zaciągała kredyty na podstawie dokumentów tożsamości osób, które starały się o zatrudnienie w jej firmie. Podrabiała też ich podpisy we wnioskach kredytowych. Policja ustaliła dane blisko 30 takich osób. Wśród oszukanych są także osoby, których dane wyszukała w systemie bankowym Jadwiga K. Zdarzyło się, że kredyt został zaciągnięty na nieżyjąca osobę. Ewa G. posługiwała się również pieczątkami innych firm, by wystawiać zaświadczenia o zarobkach. Podczas przeszukania dwóch mieszkań i firmy policjanci znaleźli podrobione pieczątki, umowy kredytowe i harmonogramy spłat. Obie podejrzane zostały aresztowane na trzy miesiące. Ewa G. tłumaczyła się podczas przesłuchania, że "wpadła w wir pożyczek". Za oszustwa, fałszowanie dokumentów, poświadczenie nieprawdy i posługiwanie się cudzymi dokumentami tożsamości kobietom grozi do 8 lat pozbawienia wolności.