Jak poinformował dyrektor elbląskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego Adam Okruciński, rozpoczęto weryfikację podpisów osób, które poparły inicjatywę referendalną. Po zakończeniu tej procedury komisarz wyborczy będzie mógł podpisać postanowienie o przeprowadzeniu referendum i wyznaczyć termin głosowania. Wniosek o referendum musiało poprzeć co najmniej 10 proc. z 5442 mieszkańców uprawnionych do głosowania. Inicjatorzy referendum w gminie Lidzbark Warmiński dostarczyli karty z ponad 700 podpisami. Zdaniem pełnomocnika grupy inicjatywnej Agnieszki Kałaski, bezpośrednim powodem podjęcia próby odwołania władz samorządowych była likwidacja gimnazjum i filii szkoły podstawowej we wsi Łaniewo. Inicjatorzy referendum uzasadnili je również "arogancją władzy, nietrafionymi inwestycjami i podnoszeniem podatków lokalnych". Według przewodniczącego lidzbarskiej Rady Gminy Tadeusza Staszewskiego, samorząd w musiał podjąć "kilka trudnych decyzji dla uporządkowania sytuacji finansowej", w tym likwidację szkoły, cięcia w wydatkach i utrzymanie wysokiego podatku rolnego. Jak podkreślił Staszewski, inicjatywa referendalna zbiegła się z nieobecnością wójta Artura Jankowskiego, który od ponad trzech miesięcy był na zwolnieniu lekarskim po wypadku samochodowym. Referendum w gminie Lidzbark Warmiński byłoby czwartą w woj. warmińsko-mazurskim tegoroczną próbą odwołania samorządu przez upływem kadencji. Odbyły się już nieważne referenda w Rucianem-Nidzie i Sępopolu, a 3 czerwca o losach burmistrza zdecydują mieszkańcy Ostródy. Aby referendum było ważne do urn, musi pójść 3/5 osób, które wzięły udział w wyborach odwoływanego wójta i rady gminy, a ponad połowa z głosujących musi opowiedzieć się za ich odwołaniem.