Pierwszy pod Grunwald dotarł Jacek Szymański, grający Władysława Jagiełłę. Wielkiego Mistrza, w którego wciela się od lat Jarosław Struczyński, można spotkać w Grunwaldzie od czwartku. - Obaj mają już rozbite obozy, na razie żyją w zgodzie - powiedział odpowiadający za część historyczną widowiska Krzysztof Górecki. Król Jagiełło, mimo podkreślanej sympatii dla "postępu, jaki niósł ze sobą zakon krzyżacki", już zapowiedział, że i w tym roku widowiskową bitwę wygrają połączone siły Korony i Litwy. Na Pola Grunwaldu, mimo niezbyt dobrej pogody (przelotne opady), ściągają kolejni rycerze i ludzie interesujący się historią średniowiecza. Swoje kramy robili już rzemieślnicy sprzedający naczynia, ubrania i biżuterię. Można już podglądać obozowe życie rycerzy i obserwować pierwsze turnieje. W sobotę pod Grunwald - wedle szacunku organizatorów - może ściągnąć ok. 50 tys. ludzi.