Trawny podwyższyła czynsz z ok. 100 do 600 - 700 zł, ale rodziny płacą według starych stawek. Pełnomocnik Trawny zapowiada, że jeśli gmina nie wywiąże się z wyroku nałożonego przez sąd, czyli wyprowadzenia rodzin do lokali socjalnych, w październiku złoży do sądu pozew przeciw samorządowi o odszkodowanie za bezumowne korzystanie z domu w Nartach. Sąd Okręgowy w Olsztynie zdecydował w kwietniu tego roku, że rodziny Moskalików i Głowackich mają się wyprowadzić z domu mieszkającej w Niemczech Agnes Trawny. Sąd zastrzegł jednak, że wydanie Trawny lokalu jest wstrzymane do czasu zapewnienia przez gminę obu rodzinom lokali socjalnych. Sąd nie wyznaczył przy tym terminu. - Wciąż czekamy na mieszkania, a to czekanie i cała sprawa kosztowała i kosztuje nas sporo nerwów. Nie robimy żadnych remontów, bo po co wydawać pieniądze na nie swoje mieszkanie- powiedziała Władysława Głowacka. Podkreśliła, że wójt gminy Jedwabno Włodzimierz Budny obiecał im, że dostaną mieszkania zastępcze, a nie socjalne. Wójt w rozmowie z PAP podkreślił, że sąd, decydując o tym, iż Moskalikowie i Głowaccy mają się wyprowadzić do gminnych mieszkań socjalnych, skrzywdził te rodziny. - Mieszkania socjalne są wyposażone w jedną żarówkę, na rodzinę przypada 30 metrów, a toaleta jest wspólna dla wielu lokatorów. Jak tych ludzi można przenieść do takich warunków, które nie odpowiadają standardom jakie mają w Nartach - powiedział. Wójt wystąpił więc z wnioskiem do wojewody warmińsko-mazurskiego, by administracja rządowa przekazała pieniądze na zakup domu, w którym mogłyby zamieszkać trzy pokolenia rodzin Moskalików i Głowackich. Chodzi o 400 tysiecy złotych, za które można by kupić "bliźniak" w Jedwabnie. Jak podkreśla wójt, dla administracji rządowej 400 tysięcy złotych to nie jest duża kwota. Rzeczniczka wojewody warmińsko-mazurskiego Edyta Wrotek powiedziała, że nie ma takiej możliwości prawnej, by rząd przekazał pieniądze na zakup domu dla konkretnej rodziny. - Dostarczenie mieszkania, jak to określił sąd w wyroku, to zadanie gminy, a wojewoda i tak nie ma takiej kwoty na taki cel- powiedziała rzeczniczka. Sąd okręgowy w Olsztynie w kwietniu tego roku, orzekając o wydaniu Trawny nieruchomości, uznał, że rodzinom Moskalików i Głowackich nie należą się lokale zastępcze m.in. dlatego, że dorośli członkowie obu rodzin mają dochody - pracują lub są na emeryturze. Sąd przyznał obu rodzinom prawo do lokali socjalnych. Sąd Okręgowy uznał jednocześnie, że to gmina, a nie Trawny, ma obowiązek zapewnienia Moskalikom i Głowackim lokali socjalnych, ponieważ obie rodziny mają zawarte aktualne umowy najmu. Sąd podkreślił, że Trawny nie ma takiego obowiązku, ponieważ "nie nabyła prawa własności w drodze czynności prawnej", tzn. nie kupiła domu w Nartach wraz z lokatorami, ale odzyskała nieruchomość przed sądem. 24 września ma się ponownie rozpocząć inna sprawa z udziałem Agnes Trawny, tym razem przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku. Domaga się ona odszkodowania za ziemie przejęte przez Skarb Państwa po jej wyjeździe z Polski. Sąd apelacyjny w Białymstoku w kwietniu odroczył proces bezterminowo i dał stronom czas na porozumienie co do obecnej wartości nieruchomości. Jednak nie doszły one do porozumienia i sprawą odszkodowania zajmie się sąd. Trawny wyrokiem Sądu Najwyższego w grudniu 2005 r. odzyskała gospodarstwo wraz z ziemią i lasem w Nartach - nieruchomość jest jej ojcowizną. Zgodnie z ustawą o ochronie praw lokatorów, Moskalikowie i Głowaccy mogli mieszkać w Nartach do 13 grudnia 2008 roku. Ponieważ do tej pory nie wyprowadzili się dobrowolnie, Trawny założyła im sprawę o eksmisję. Agnes Trawny - mieszkająca na Mazurach do połowy lat 70. - otrzymała w 1970 roku jako ojcowiznę działki w Nartach i Witkówku o łącznej powierzchni 59 ha. Gdy w 1977 r. wyjechała na stałe do Niemiec, ówczesny naczelnik gminy Jedwabno wydał decyzję o przejściu tej nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa. Nieruchomość w Nartach przeszła pod zarząd Lasów Państwowych i zamieszkali tam pracownicy leśni.