Wyjaśniła, że z powodu niskich temperatur przewoźnik, który dowozi dzieci do szkół, nie mógł uruchomić autobusów. W związku z tym dzieci nie miały jak dotrzeć do placówek. Do tego doszła duża absencja uczniów z powodu chorób. W tej sytuacji kierownictwo szkół postanowiło zawiesić zajęcia lekcyjne.Kuratorium uspokaja jednak, że gdyby dzieci pojawiły się w szkołach, albo rodzice nie mieli możliwości pozostawienia ich w domach, w placówkach dyżurują nauczyciele, którzy poprowadzą zajęcia opiekuńcze dla uczniów. Frekwencja w szkołach wynosi obecnie ok. 30 procent. W środę lekcje także z powodu niskich temperatur odwołano w szkole w Milejewie koło Elbląga. Tam także przewoźnik, dowożący uczniów, nie mógł rano uruchomić autobusów. W czwartek - jak zapewniło kuratorium - szkoła w Milejewie pracuje normalnie. Jak powiedziała dyrektor Antczak uczniowie, którzy obecnie z powodu mrozów nie pojawili się w szkołach, nie będą musieli "odrabiać" lekcji w dni wolne. Dyrektorzy szkół zawieszając lekcje powołują się na rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z 2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w szkołach publicznych i niepublicznych. Zgodnie z przepisami dyrektor za zgodą organu prowadzącego może zawiesić zajęcia na czas oznaczony, jeżeli temperatura zewnętrzna mierzona o godz. 21 w dwóch kolejnych dniach poprzedzających zawieszenie zajęć, wynosi -15°C lub mniej.