Urząd gminy Ełk nałożył na Parafię Rzymsko-Katolicką pw. św. Józefa Rzemieślnika w Nowej Wsi Ełckiej karę ponad 1,9 mln zł za wycięcie bez pozwolenia 269 drzew, które rosły na cmentarzu. Przedstawiciel Urzędu Gminy w Ełku Piotr Strykowski w imieniu wójta Tomasza Osewskiego poinformował, że decyzja administracyjna w sprawie kary nałożonej na parafię z Nowej Wsi Ełckiej nie jest jeszcze prawomocna - parafia odebrała ją 10 września. Ma 14 dni na złożenie odwołania do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Olsztynie za pośrednictwem Wójta Gminy Ełk. Na razie odwołanie takie nie zostało złożone. Rozrzucone ludzkie szczątki O tym, że na terenie starego ewangelickiego cmentarza w Nowej Wsi Ełckiej prowadzona jest wycinka drzew i niwelacja terenu, która niszczyła stare mazurskie groby poinformowali w kwietniu miłośnicy lokalnej historii z Ełku. W efekcie pracy ciężkiego sprzętu po ziemi rozrzucone były ludzkie szczątki. Proboszcz parafii nazwał nagłośnienie sprawy "celową nagonką" i zapewniał, że jako właściciel terenu parafia miała prawo do wygospodarowania nowych miejsc pochówku. Prace na cmentarzu wstrzymał konserwator zabytków. Po ujawnieniu wycinki gmina wszczęła z urzędu postępowanie związane z nielegalną wycinką drzew. Strykowski poinformował, że w postępowaniu administracyjnym urzędnicy skorzystali z opinii dendrologów, na miejscu wycinki odbywały się wizje lokalne. - Ustalono, że wycięte drzewa znajdowały się po wschodniej stronie cmentarza. Badany teren niegdyś porośnięty był drzewostanem głównie: sosnowo-świerkowym z domieszką lipy drobnolistnej, topoli, osiki, klonu zwyczajnego i innych gatunków. Na miejscu wyciętych drzew pozostawione były karpy, poukładane w rzędy lub w stosy w południowej części cmentarza, natomiast w pozostałej części porozrzucane w sposób chaotyczny. Teren był pozbawiony roślinności zielnej wskutek zdarcia gleby przez ciężki sprzęt - podał Strykowski. Dlatego urzędnicy w ustalaniu ile drzew wycięto i jakich rozmiarów one były skorzystali z pomocy dendrologów. Ustalili oni, że średni obwód pni wyniósł 136,34 cm. Obwody pni poniżej 100 cm miało 67 drzew, w przedziale 100-199 cm miało 177 drzew, natomiast 200 cm lub powyżej - 33 drzewa. Proboszcz z zarzutami Strykowski poinformował także, że w toku postepowania ustalono, że na drzewa wycięte z cmentarza parafia nie uzyskała pozwolenia. - Również nie miały zastosowania przypadki (...) usunięcia drzew uzasadnione wyższą koniecznością. (...) Ustalono również, że nie zachodzą przesłanki by odstąpić od nałożenia kary ze względu na przedawnienie - podkreślił przedstawiciel Gminy Ełk. W czasie "przygotowywania cmentarza na nowe pochówki" w Nowej Wsi Ełckiej doszło do zniszczenia co najmniej kilkudziesięciu grobów Mazurów oraz zabytkowej kwatery żołnierzy z okresu I wojny światowej. W związku ze zniszczeniem kwatery wojennej prokuratura w Ełku postawiła zarzut z artykułu 262 kodeksu karnego, który mówi o znieważeniu zwłok, prochów ludzkich lub miejsc spoczynku oraz zarzut z - Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami" za co grozi do 8 lat więzienia. Zarzuty usłyszał także właściciel maszyn, którymi prowadzono prace. - Mam nadzieję, że akt oskarżenia w tej sprawie trafi do sądu jeszcze we wrześniu - powiedział prokurator rejonowy w Ełku Jan Mikucki. Przed prokuratorem ksiądz złożył wyjaśnienia, ale nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Po nagłośnieniu sprawy wojewoda warmińsko-mazurski przesłał biskupowi Mazurowi pismo z prośbą o odpowiednią opiekę nad grobami żołnierzy niemieckich, które także zostały zniszczone. Zniszczenie miejsc pochówku Mazurów oburzyło społeczność luteran, a pastorowie tego kościoła na osobistym spotkaniu z proboszczem z Nowej Wsi Ełckiej poinformowali go, że oczekują przywrócenia pierwotnego wyglądu cmentarza, zebrania szczątków i pochowania ich zgodnie z tradycją ewangelicko-augsburską. Strona ewangelicka postawiła też inne niepodlegające negocjacjom oczekiwania, m.in. utworzenie lapidarium na płyty nagrobne oraz zorganizowanie ekumenicznej modlitwy na przywróconym cmentarzu. Żadne z tych oczekiwań nie zostało na razie spełnione. O zniszczeniu cmentarza w Nowej Wsi Ełckiej rozmawiali się biskupi - ełcki Jerzy Mazur i Diecezji Mazurskiej Paweł Hause. Rzecznik kościoła ewangelicko-augsburskiego poinformował po nim, że bp Mazur wysłał Diecezji Mazurskiej pismo, w którym wyraził ubolewanie "z powodu zaistniałej sytuacji naruszenia ładu i godności miejsca świętego". Wg. nieoficjalnych informacji strona katolicka nie przeprosiła ewangelików.